Superliga. Znany piłkarz nie gryzł się w język. "To przestępstwo!"

Karol Wasiek 19 Kwietnia 2021, 13:08

Getty Images / James Gill - Danehouse / Na zdjęciu: Gary Neville

• Lukas Podolski uderza w Superligę. Padły gorzkie słowa

Neville zareagował z wściekłością na informację, że aż sześciu klubów z Premier League zgodziło się wziąć udział w Superlidze. To: Arsenal FC, Chelsea FC, Liverpool FC, Manchester City, Manchester United i Tottenham Hotspur.

- Najbardziej brzydzę się Manchesterem United i Liverpoolem - powiedział Neville, który pracuje jako ekspert w Sky Sports.

- To czysta chciwość, oni są oszustami. Właściciele United, Liverpoolu, Chelsea i Man City nie mają nic wspólnego z piłką nożną w tym kraju. Manchester United, Arsenal, Tottenham nie są nawet w Lidze Mistrzów. Czy w ogóle mają prawo tam być? To absolutny żart - dodał.

Neville jest zdania, że ​​kluby powinny zostać ukarane przez władze Premier League  odjęciem punktów bądź odebraniem pieniędzy. Bardzo negatywnie wypowiedział się także na temat osób, które są zaangażowane w planowanie takiego posunięcia podczas globalnej pandemii, kiedy wiele klubów z niższych lig walczy o zwykłe przetrwanie.

- To przestępstwo przeciwko fanom piłki nożnej w tym kraju. Ukarać ich. Oni pewnie będą się ukrywać przez kilka tygodni i powiedzą, że to nie miało z nimi nic wspólnego, tylko o tym rozmawiali. W środku pandemii i kryzysu gospodarczego nawołują do wyrwania się i stworzenia większej chciwości. Serio? To żart - nie ukrywał były reprezentant Anglii.

W Superlidze łącznie ma występować 20 drużyn - 15 założycielskich (do dotychczasowych 12 wkrótce mają dołączyć następne trzy) oraz pięć kolejnych, które będą zapraszane. Zespoły mają zostać podzielone na dwie 10-zespołowe grupy.

Kiedy wystartuje Superliga? Na razie nie wiadomo. Możliwe, że nawet latem tego roku lub jesienią 2022 roku. Mecze mają odbywać się w środku tygodnia, aby nie zakłócać rozgrywek krajowych.

Czytaj także:
Mecz w Krakowie zawiódł. Wisła może żałować wyniku, Warta zrobiła swoje
Puchar Króla: deklasacja w finale. Cztery gole w dwanaście minut