Superliga. Juergen Klopp i Gary Neville na wojennej ścieżce. "To powinno być zabronione"

Powstanie Superligi dzieli środowisko piłkarskie. Najlepszym przykładem są Gary Neville i Juergen Klopp, którzy nie szczędzą sobie złośliwości na temat udziału Liverpool FC w nowych rozgrywkach.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk
Juergen Klopp YouTube / Liverpool FC / Na zdjęciu: Juergen Klopp
Dwanaście klubów - w tym Liverpool FC - powołało do życia Superligę. To zamknięte rozgrywki dla najbogatszych, którzy zarobią jeszcze większe pieniądze. Superliga dzieli środowisko piłkarskie. Większość ekspertów jest przeciwnych tej rewolucji w futbolu. Jednym z nich jest Gary Neville.

Były piłkarz Manchesteru United - jednego z założycielskich klubów - w Sky Sports krytykował działanie The Reds. - Najbardziej brzydzę się Manchesterem United i Liverpoolem. To czysta chciwość, oni są oszustami. Właściciele United, Liverpoolu, Chelsea i Man City nie mają nic wspólnego z piłką nożną w tym kraju. To przestępstwo przeciwko fanom piłki nożnej w tym kraju - grzmiał Neville.

Odniósł się także do hymnu Liverpool FC "You Never Walk Alone". Na słowa te zareagował Juergen Klopp, menedżer The Reds, który prywatnie jest przeciwnikiem powstania Superligi.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!

- Gary Neville mówi o naszym hymnie. Szczerze mówiąc, to już powinno być zabronione. Mamy prawo do jego używania. To jest nasz hymn, a nie jego. On i tak go nie rozumie. Nie chcę takich komentarzy, ponieważ nie są sprawiedliwe. My nie mamy nic wspólnego z tą inicjatywą. Jesteśmy w tej samej sytuacji, co wszyscy. Mamy informację i wciąż musimy grać w piłkę - zareagował menedżer Liverpool FC w rozmowie ze Sky Sports.

Ta reakcja wywołała medialną kłótnię między oboma panami. - Dlaczego to niesprawiedliwe? Nie wiem, dlaczego żyję w jego głowie. To był pełen pasji apel o futbol i powiedziałem, kto był moim największym rozczarowaniem. Nie wiem, w czym jest problem - odpowiedział Neville.

- Klopp wykonał świetną robotę w klubie, ale faktem jest, że zawiedli właściciele klubu, którzy wrzucili go pod autobus. Właściwie, to gramy w tej samej drużynie, ale prawda jest taka, że on nie może powiedzieć tego, co chce, a ja mogę - dodał były piłkarz Manchesteru United.

Czytaj także:
Co dla polskiego kibica oznacza Superliga?
Superliga. Mocny wywiad prezesa Realu Madryt. "Sytuacja jest dramatyczna"

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×