Dwanaście czołowych klubów postanowiło dokonać prawdziwego przewrotu w europejskim futbolu. Drużyny z Anglii, Hiszpanii oraz Włoch utworzą Superligę, która będzie konkurencją dla istniejącej Ligi Mistrzów.
Przedstawiciele gigantów, z Florentino Perezem i Andreą Agnellim na czele, zaproponowali piłkarskim kibicom zupełnie nowe rozgrywki. W turnieju pod szyldem UEFA obecnie biorą udział 32 zespoły, które są podzielone na osiem grup. W tym formacie często jesteśmy świadkami spotkań o niewielką stawkę.
Komitet Wykonawczy UEFA postanowił zmienić zasady i nieco uatrakcyjnić rozgrywki. W oficjalnym oświadczeniu czytamy, że od sezonu 2024/25 będzie istniała tylko jedna grupa złożona z 36 zespołów. W nowej formule drużyny zmierzą się z dziesięcioma rywalami, pięć razy u siebie i pięć razy na wyjeździe.
ZOBACZ WIDEO: UEFA, FIFA i kluby mogą dojść do porozumienia ws. Superligi. Wtedy stracą... polskie kluby?
W Lidze Mistrzów będzie więc o czterech uczestników więcej niż dotychczas. Jedno miejsce zostanie przyznane klubowi, który zajął piąte miejsce w rankingu współczynników federacji narodowych UEFA. Kolejnym uczestnikiem będzie mistrz ligi krajowej z największym współczynnikiem klubowym wśród wszystkich innych mistrzów, którzy automatycznie się nie zakwalifikowali. Miejsca trzecie i czwarte przypadną klubom o najwyższych współczynnikach, które nie zakwalifikowały się automatycznie do fazy grupowej, ale zakwalifikowały się do fazy eliminacyjnej, bądź do Ligi Europy lub Ligi Konferencji.
Osiem najlepszych drużyn wywalczy awans do 1/16 finału. Zespoły z miejsc 9-24 zagrają w barażach, zwycięzca dołączy do kolejnej rundy. Od fazy 1/8 finału będziemy świadkami rywalizacji na takich samych zasadach, jak do tej pory.
- Ważny będzie wynik uzyskany na murawie. Ten format nadal będzie spełniać oczekiwania klubów. Zapewni też rentowność, rozwój i dobrobyt wszystkim, a nie tylko samodzielnie wybranemu kartelowi - przekazał Aleksander Ceferin. Tym samym prezydent federacji skrytykował założycieli Superligi.
Czytaj także:
Superliga to dar od losu dla Polski. Tej szansy nie można zmarnować
Kolejne problemy założycieli Superligi. Telewizje mogą pokrzyżować plany