W środę 21 kwietnia o godz. 18 Jagiellonia Białystok podejmie Stal Mielec w meczu 26. kolejki PKO Ekstraklasy. Rywale zamykają ligową tabelę, co powinno nieco ułatwić zadanie zwycięstwa. - Tak powinno być, ale wcale tak nie będzie - uprzedził tymczasowy trener Rafał Grzyb podczas konferencji prasowej.
- Mamy być skoncentrowani niezależnie z kim gramy. Nieważne czy chodzi o zespół lidera, czy o drużynę z ostatniej pozycji. Podejście zawodników i koncentracja mają być na najwyższym poziomie. Celem są 3 punkty, bo niezależnie od klasy przeciwnika za zwycięstwo dostaje się ich tyle samo. Nie ma więc to żadnego znaczenia - powiedział dalej 38-latek.
Jagiellonia do meczu ze Stalą przystąpi podrażniona po spotkaniu zremisowanym z Wisłą Płock (2:2) w dramatycznych okolicznościach. Grzyb uważa, że powinno to zmobilizować jego zawodników. - Myślę, że po "przegranej" w takich okolicznościach zespół stanie na wysokości zadania i zrobi co do niego należy - wyraził nadzieję.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi
Podczas wirtualnej rozmowy z dziennikarzami Grzyb szczególnie zwracał uwagę kibiców Jagiellonii, by nie lekceważyć Stali ze względu na jej pozycję. Dawał nawet do zrozumienia, że może to być większe utrudnienie niż korzyść w najbliższym meczu. - Wiadomo jak gra się przeciwko zespołom, które mają nóż na gardle. One nie mają już nic do stracenia. Będą na pewno grali otwarcie, z chęcią by tu zwyciężyć - zaznaczył.
- Analizowaliśmy i oglądaliśmy spotkanie naszych najbliższych przeciwników z Zagłębiem Lubin. Mieli w nim bardzo dużo sytuacji, zwłaszcza po stałych fragmentach gry. Są silni i solidni jako drużyna, szczególnie w ataku szybkim i wspomnianych stałych fragmentach. Będziemy na to uczulać zawodników - dodał szkoleniowiec Jagi.
Więcej się leczył niż grał, więc Jagiellonia z niego zrezygnowała>>>