Oczywiście, nie bez znaczenia dla takiego, a nie innego obrotu wydarzeń były aspekty czysto sportowe. Wyjąwszy Puchar Ligi Angielskiej, gdzie Tottenham awansował do wielkiego finału, Spurs niemal przez cały sezon spisywali się poniżej oczekiwań. Wystarczy wspomnieć, że w tabeli Premier League zajmują 7. miejsce, a z Ligą Europy pożegnali się na etapie 1/8 finału.
Wydaje się jednak, że jeszcze istotniejsza z perspektywy właściciela Tottenhamu była świadomość tego, co może wydarzyć się latem. Mowa rzecz jasna o ruchach transferowych, które finalnie osłabiłby ekipę z północnego Londynu.
Na łamach Eurosportu czytamy, że przed odejściem Jose Mourinho aż 10 zawodników miało skłaniać się ku złożeniu prośby o zielone światło na odejście z klubu. Wśród nich znaleźli się między innymi Dele Alli oraz wypożyczony z Realu Madryt Gareth Bale. Pierwszemu zupełnie nie po drodze było z warsztatem Mourinho, natomiast Bale zaniepokojony kursem, jaki obrał Tottenham, miał całkowicie odrzucić możliwość związania się z Kogutami długoterminową umową.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Jak on to zrobił?! To może być najpiękniejszy gol roku!
Ani Alli, ani Bale nie mogą się równać statusem z Harrym Kanem. To właśnie los angielskiego snajpera ma priorytetowe znaczenie dla wszystkich związanych z Tottenhamem. Z Jose Mourinho u steru szanse na pozostanie 27-latka w klubie malały z dnia na dzień, ale czy odejście Portugalczyka odwróci sytuację o 180 stopni? Co do tego można mieć wątpliwości, albowiem wszystko wskazuje na to, że Kane w każdej chwili może spodziewać się telefonu zarówno od Manchesteru City, jak i Manchesteru United.
Po zwolnieniu Jose Mourinho tymczasowym trenerem Tottenhamu został Ryan Mason. Pierwszy mecz pod batutą 29-latka Spurs rozegrają w środę 21 kwietnia. Ich rywalem będzie Southampton FC.
Czytaj także: Superliga. "Kluby popełniły duży błąd". Szef UEFA zabrał głos po decyzji Anglików
Czytaj także: Zbigniew Boniek 46 lat w dużej piłce. Od wielkiego piłkarza do wiceprezydenta UEFA