Zamiast dwóch meczów w Dublinie (14.06 ze Słowacją i 23.06 ze Szwecją), Biało-Czerwoni dwukrotnie zagrają w Sankt Petersburgu, zaś ich starcie w Bilbao (19.06 z Hiszpanią) zostało przeniesione do Sewilli.
To spodziewana decyzja, o której spekulowano od kilku dni w mediach. Oficjalna rezygnacja Bilbao została zresztą ogłoszona już w nocy ze środy na czwartek. Pozostawało więc tylko czekać, które miasto UEFA wybierze jako zastępcze.
Sewilla i San Petersburg- oficjalnie!!! Trochę pracy przed nami, zaczynamy od nowa- obóz, przejazdy, cała logistyka
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) April 23, 2021
Irlandczycy natomiast nie palili się do organizacji meczów Euro z kilku powodów. Sami nie biorą udziału w imprezie, poza tym nie dali gwarancji wpuszczenia na trybuny kibiców (a tego wymaga europejska federacja), zwłaszcza że na razie akcja szczepień przeciwko COVID-19 nie przebiega u nich zbyt szybko.
Polacy zmienią bazę
Na kluczowe decyzje czekał Polski Związek Piłki Nożnej, który nie wykonywał jednak żadnych ruchów przed oficjalną informacją.
Teraz już wiadomo, że Biało-Czerwoni nie będą stacjonować w Portmarnock. To mała przybrzeżna miejscowość, oddalona od Dublina o zaledwie kilkanaście km. - To logiczne. Jeżeli faktycznie meczów nie będzie w Irlandii, baza zostanie zmieniona - mówił w czwartek WP SportoweFakty rzecznik prasowy futbolowej centrali, Jakub Kwiatkowski.
Zaskakujący wybór
Jak ustaliliśmy, PZPN poważnie rozważa skoszarowanie kadry w Polsce, a konkretniej w Sopocie (więcej TUTAJ). Pracownicy federacji dokonali już nawet rezerwacji hotelu - tego samego, w którym drużyna przebywała podczas zgrupowania w październiku ubiegłego roku.
Reprezentanci będą trenować na obiektach Lechii, gdzie tuż przed finałem Ligi Europy pojawi się nowa murawa, i dolatywać na mecze mistrzostw Europy właśnie z Trójmiasta.
Jak to wygląda pod względem logistycznym? Czas lotu do Sewilli wyniósłby ok. 4 godziny (2657 km), zaś do Sankt Petersburga - tylko niespełna 2 godziny (937 km).
Przy pierwotnych planach Polacy mieliby o wiele łatwiej, bo stacjonowaliby pod Dublinem, więc w fazie grupowej czekałby ich tylko jeden lot do Bilbao (nieco ponad 2-godzinny; 1148 km). Przy zmianie lokalizacji meczów pobyt w Irlandii stał się jednak bezcelowy.
- W Rosji zapominam o pandemii. Wszystko normalnie tu funkcjonuje, sklepy i restauracje są otwarte. Ludzie się szczepią, chodzą w maseczkach, ale też nie wszyscy. Kibice mogą przychodzić na stadiony, co sprawia, że jesteśmy ogromnymi szczęściarzami. Przecież prawie wszędzie stadiony są puste. Obostrzenia i restrykcje odczuwam jedynie przyjeżdżając na zgrupowania reprezentacji lub wybierając się na mecze w Europie - mówił nam niedawno Grzegorz Krychowiak, który występuje na co dzień w Lokomotiwie Moskwa.
Doświadczony pomocnik cieszy się również, że zagramy w Sewilli, choć warunki mogą być ekstremalne. - Gdy usłyszałem tę opcję, powiedziałem: super, bajka. A później przypomniałem sobie 40-45 stopniowe upały w tym mieście. Pod tym względem nie jest to najlepsze rozwiązanie, ale generalnie nie będę narzekał, jeżeli przyjdzie nam tam wystąpić.
Najpierw mecze towarzyskie
Euro 2020 rozpocznie się 11 czerwca (potrwa do 11 lipca). Przed spotkaniami turniejowymi Biało-Czerwoni rozegrają jeszcze dwie potyczki towarzyskie - z Rosją (01.06 we Wrocławiu) oraz Islandią (08.06 w Poznaniu).
Wcześniej, bo już 24 maja ma się rozpocząć pierwsze zgrupowanie przed Euro 2020. Zaplanowano je w Opalenicy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"