Podolski: Powołanie Superligi? W tym przypadku muszę użyć bardzo mocnych słów!

Getty Images / Mustafa Ciftci/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Lukas Podolski
Getty Images / Mustafa Ciftci/Anadolu Agency / Na zdjęciu: Lukas Podolski

Lukas Podolski był jednym z tych piłkarzy, którzy szybko i dosadnie wyrazili swoje zdanie na temat pomysłu powołania Superligi. Piłkarz Antalyasporu w rozmowie z WP SportoweFakty użył bardzo mocnych słów w odniesieniu do tego projektu.

Idea powołania Superligi wzbudziła oburzenie wielu środowisk. Wojnę buntownikom wydała nie tylko UEFA, ale też politycy, kibice i wielu piłkarzy. Jednym z tych, którzy zareagowali najszybciej i najmocniej był Lukas Podolski. Piłkarz Antalyasporu zna smak Ligi Mistrzów z występów w Bayernie Monachium i Arsenalu, i nie wyobraża sobie funkcjonowania takiego tworu jak Superliga.

W rozmowie z WP SportoweFakty "Poldi" miażdży ideę, która jak szybko powstała, tak szybko została zmieciona. Choć... Niektórzy są zdania, że ten pomysł będzie wracał. Na razie jednak piłkarski ład został utrzymany. A z Podolskim rozmawialiśmy też o jego dynamicznie rozwijających się biznesach związanych z gastronomią. 
Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Widziałem twoje wpisy na Twitterze, gdzie jednoznacznie wypowiedziałeś się przeciwko Superlidze...


Lukas Podolski, były gracz m.in. FC Koeln, Bayernu, Arsenalu, Interu, Galatasaray, obecnie Antalyasporu, 130-krotny reprezentant Niemiec, strzelec 49 goli, mistrz świata z 2014 roku: 
Tak, jestem wielkim przeciwnikiem tego projektu, bo to chory pomysł. Przychodzi sobie nagle kilkanaście klubów i zabiera wielką piłkę dla siebie. Kluby to nie tylko jedna osoba, właściciel czy prezes. Kluby to piłkarze, trenerzy, a przede wszystkim kibice. Nie ma klubów bez fanów. Teraz jest w wielu klubach płacz, bo pandemia, bo nie ma pieniędzy, bo długi... A czemu nie ma pieniędzy? Między innymi dlatego, że nie ma kibiców na trybunach, nie ma dnia meczowego. Ale niektórzy, podejmując decyzję w imieniu CAŁEGO klubu, nie zapytali fanów o zgodę, prawda? No więc mówię tak: szanuj fana swego! I super, że kibice wielu drużyn dosadnie pokazali, co myślą o tym pomyśle.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi

Jednym z największych zarzutów wobec Superligi było to, że miała być tworem zamkniętym, do którego mniejsze zespoły nie miały szans się dostać.

Użyję mocnych słów: po ch... ta Superliga? Nie widzę w niej żadnego sensu. Mamy Ligę Mistrzów, Ligę Europy, mistrzostwa świata, Euro. Te dwie ostatnie imprezy co 4 lata. Futbol jest poukładany, więc po co przy tym grzebać, próbować zmieniać pod siebie, nie patrząc na innych? A mówiąc wprost: mając innych gdzieś?!

Jeśli chodzi o Ligę Mistrzów, to miałeś okazję w niej zagrać w barwach Bayernu Monachium i Arsenalu, dobrze znasz atmosferę rozgrywek…

I zapytam: czy jest na świecie piłkarz lub kibic, który nie zna tej melodii? Ja jestem z pokolenia, które marzyło, aby usłyszeć hymn Ligi Mistrzów, stojąc na boisku, które marzyło o grze w Champions League, a nie w jakiejś Superlidze. Powtarzam: Superliga to bezsensowny pomysł.

Który szybko upadł.

I bardzo dobrze. Wygraliśmy błyskawicznie.

Na Ligę Mistrzów też są jednak narzekania, że zamyka się na słabszych, że różnice finansowe między dużymi a małymi klubami są coraz większe…

Oczywiście, ten problem jest w piłce od lat, nie mówię, że wszystko jest idealnie. Różnice są i będą, ale wciąż w Lidze Mistrzów może teoretycznie zagrać mały klub, jak choćby Górnik Zabrze czy FC Koeln. Natomiast Superliga na takie kluby nawet nie chciałaby spojrzeć, dla małych miała być całkowicie zamknięta. Wiadomo, że piłkę czasem trzeba zmieniać, ale nie tak jak to próbowali niektórzy teraz zrobić, wywołując bunt i robiąc to tylko w wąsko pojętym interesie. Piłka nożna jest dla wszystkich, a nie dla 20 klubów.

A jak oceniasz, jako były gracz Bayernu Monachium, zachowanie tego klubu? Bawarczycy od razu powiedzieli, że nie przyłączają się do Superligi.

Borussia Dortmund zachowała się tak samo. Niemieckie kluby postawiły sprawę jasno. Ja wyrażam swoje zdanie jako Łukasz Podolski. Jestem przeciwko Superlidze, a skoro Bayern i BVB mają takie samo zdanie, to znaczy, że się w tym temacie zgadzamy.

Karl-Heinz Rummenigge, szef Bayernu, powiedział, że trzeba zmieniać funkcjonowanie klubów, ale na innych zasadach, redukcji kosztów. Kontrakty, prowizje dla agentów. Tu chyba można zaoszczędzić.

Jeśli płaci się po 20-30-40 milionów euro za sezon, to nie ma się co dziwić, że niektórzy popadają w długi.

Ale mówisz o kontraktach piłkarzy czy o sumach transferowych?

O wszystkim. Najłatwiej narobić długów, a później zrobić rewoltę i próbować znów się odbić, zamykając wielką piłkę dla innych. No, nie ma na to zgody!

Pozostając w temacie piłki i transferów: po tym sezonie kończy ci się kontrakt z Antalyasporem. Wiesz już co dalej?

Na razie skupiam się na dokończeniu sezonu, zwłaszcza na Pucharze Turcji. Jesteśmy w finale, 18 maja gramy decydujący mecz. To jest w tym momencie najważniejsze.

Turcja kojarzy się między innymi z kebabami, a ty też masz biznes z tym związany. Jak ci się w nim wiedzie?

Bardzo dobrze. To się zaczęło, gdy byłem piłkarzem Galatasaray Stambuł. Akurat w Kolonii mam sąsiada Turka i z nim połączyłem siły. Zaczynaliśmy od niewielkiego lokalu na zasadzie "to go", na wynos. A teraz mamy już 11 punktów w Kolonii i okolicach. A do tego, z innym wspólnikiem, mam dwie lodziarnie w Kolonii. To biznes ze znajomym, którego poznałem na zgrupowaniu reprezentacji Niemiec, w trakcie Euro 2016. Nasz kucharz zaprosił go, żeby przygotowywał lody dla kadrowiczów. Okazało się, że też jest z Kolonii, więc pogadaliśmy i założyliśmy biznes. Jestem bardzo zadowolony i z lodów, i z kebabów. Praktycznie codziennie jakoś się w to angażuję, bo to nie jest tak, że dałem tylko nazwisko. Biznes, jak wiadomo, nie jest łatwy, ale mimo pandemii dobrze dajemy sobie radę.

Źródło artykułu: