12 kwietnia Maciej Skorża rozpoczął pracę w Lechu Poznań. Dla trenera był to powrót do Ekstraklasy po blisko czterech latach przerwy. W październiku 2017 roku został zwolniony z Pogoni Szczecin. Wcześniej w niezbyt przyjemnych okolicznościach rozstał się właśnie z Lechem Poznań.
W tym sezonie Kolejorz pod wodzą Dariusza Żurawia spisywał się poniżej oczekiwań. Co prawda Lech awansował do fazy grupowej Ligi Europy, ale w PKO Ekstraklasie zawodzi i ma tylko matematyczne szanse na to, by znaleźć się w pierwszej czwórce, co może uprawniać do gry w europejskich pucharach.
Po serii słabych występów jasne stało się, że w Lechu dojdzie do zmian. Żuraw został zwolniony przed meczem z Legią i szybko porozumiano się ze Skorżą. W starciu z liderem PKO Ekstraklasy drużynę poprowadził jednak Janusz Góra, a nowy trener objął pracę po bezbramkowym remisie z drużyną z Warszawy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: nożyce, którymi zachwyca się cały świat. Uderzył idealnie!
To za złe Skorży ma Michał Listkiewicz. "Maciej Skorża wybrał lożę zamiast trenerskiej ławki na mecz z Legią. Ja kiedyś pędziłem maluchem, by awaryjnie poprowadzić mecz Widzewa z Legią, choć mogłem z niego uciec, bo nazajutrz wydelegowano mnie do Białegostoku" - napisał były prezes PZPN.
"Nic złego się nie stało, może prowadzony przez Skorżę Lech wygrałby z pewnym już mistrzem Polski? Kapitan wchodzi na pokład pierwszy, a schodzi ostatni, panie trenerze" - dodał Listkiewicz.
Czytaj także:
Zaskakujący ruch TVP względem Szpakowskiego, Borka i Laskowskiego
Podolski: Powołanie Superligi? W tym przypadku muszę użyć bardzo mocnych słów!