Wiele można powiedzieć o drużynie Realu Madryt, ale na pewno nie to, że Królewskich omijają kontuzje. Liczone są one w dziesiątkach, a najnowszym zawodnikiem z problemami zdrowotnymi jest Raphael Varane, u którego zdiagnozowano uraz prawego mięśnia przywodziciela. Przewiduje się, że Francuz wróci do gry za niespełna dwa tygodnie. Niedostępni są również kontuzjowani Dani Carvajal i Lucas Vazquez.
Tym niemniej, trener Zinedine Zidane może odetchnąć, ponieważ do kadry na mecz z Chelsea wracają Sergio Ramos i Ferland Mendy, a także Fede Valverde, dla którego o dwadzieścia minut opóźniono wylot samolotu z Madrytu do Londynu. Do samego końca czekano bowiem na wynik testu na koronawirusa. Czekanie się opłaciło, bo test dał wynik negatywny.
- Ostateczny wybór składu należy do mnie, ale wszyscy, którzy polecieli z nami do Londynu, są gotowi do gry. Wszyscy będziemy walczyć na boisku do śmierci - powiedział Zidane na konferencji prasowej.
ZOBACZ WIDEO: Jacek Magiera zdradził, co wyprowadza go z równowagi. Padły mocne słowa
Dotyczy to również Ramosa, a przy jego nazwisku był największy znak zapytania. - Nie będę zdradzał czy Sergio zagra w środę. Zobaczycie jutro. To nasz lider i kapitan. Jest z nami, a to oznacza, że jest gotowy do gry - dodał szkoleniowiec Realu.
Wynik pierwszego meczu (1:1) sprawia, że w rewanżu do Real musi zaatakować. Bezbramkowy remis premiuje do finału ekipę Chelsea. Zdaniem wielu ekspertów ewentualny awans Królewskich należałoby traktować w kategorii cudu. - Nie uważam tak. Wręcz przeciwnie, to żaden cud. Zaszliśmy tak daleko dzięki ciężkiej pracy. Moim zdaniem w piłce nożnej nie ma cudów - podkreśla Zidane.
I dodał: - Musimy rozegrać wielki mecz, a fizycznie dać z siebie wszystko. W półfinale musisz cierpieć, a my cierpieliśmy w pierwszym meczu. Jutro będzie tak samo, ale jesteśmy na to przygotowani. Liczy się to, co zrobimy z piłką, ale jesteśmy gotowi - podsumował Francuz.
Początek meczu Chelsea FC - Real Madryt w środę o godz. 21.
CZYTAJ TAKŻE:
FC Barcelona zabiega o Neymara. Sądny dzień dla Brazylijczyka
Sędziowie pobici przez piłkarza i prezesa klubu. "Zaj... cię szmaciarzu"