To była jedna z największych afer dopingowych w polskiej piłce. Siedmiu piłkarzy Pogoni Siedlce dożylnie przyjęło witaminy w dawce dwukrotnie większej niż przewidują to przepisy antydopingowe.
POLADA uznała, że przyjęcie infuzji dożylnych było celowe. W związku z tym nałożono na nich karę czterech lat dyskwalifikacji. Jeden z graczy, Artur Balicki, otrzymał karę w zawieszeniu, bowiem zdecydował się na współpracę z POLADA.
Sprawa wyszła na jaw w październiku 2019 roku, kiedy jedna z pielęgniarek poinformowała agencję antydopingową, że zawodnicy Pogoni uczestniczą w tym procederze. To ówczesny trener Pogoni, Daniel Purzycki, miał na to nalegać.
- Moje stanowisko jest takie, że jestem niewinny, nie znałem składu suplementacji i jestem tak samo ofiarą tej sytuacji jak ta pani - tłumaczył Purzycki (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
We wtorek Michał Rynkowski, szef POLADA, poinformował na Twitterze, że Panel Dyscyplinarny oddalił odwołanie wniesione przez Purzyckiego. Utrzymano zatem karę czteroletniego zawieszenia dla szkoleniowca.
Danielowi Purzyckiemu przysługuje jeszcze odwołanie, które może zostać złożone do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu.
Informuję, że Panel Dyscyplinarny II Instancji oddalił odwołanie wniesione w sprawie byłego trenera Pogoni Siedlce Daniela Purzyckiego. Oznacza to utrzymanie w mocy kary 4 lat dyskwalifikacji. Od postanowienia przysługuje odwołanie WADA, MKOl i FIFA, które może być złożone do CAS
— Michał Rynkowski (@micha_rynkowski) May 4, 2021
Czytaj także:
- Kamil Grosicki zmieni klub w lecie. Wymienił trzy możliwe kierunki
- Biała murawa w Manchesterze. Wiadomo, co się stało przed meczem
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"