Piłkarze Cracovii przed meczem z Lechią Gdańsk wiedzieli, że zapewnili sobie utrzymanie w PKO Ekstraklasie. To też miało wpływ na ich grę. - Chcieliśmy od początku, bez takiej presji jak mieliśmy wcześniej zagrać dobre spotkanie. Wiedzieliśmy, że Lechia dysponuje bardzo dobrą kadrą i nie ma tego co ukrywać. Do tego poza kontuzją Łukasza Zwolińskiego nie mają innych urazów, co też jest siłą tego zespołu - powiedział Michał Probierz, trener klubu z Krakowa.
- My po naszych urazach weszliśmy w mecz spokojnie, utrzymywaliśmy się przy piłce, potrafiliśmy grać i nastąpiło podsumowanie całego sezonu. Siplak się zderzył z Filą, musiał zejść i trafił do szpitala. To dla mnie niezrozumiały sezon, bo urazy są mechaniczne - zauważył Michał Probierz.
Cracovia wyszła jako pierwsza na prowadzenie. - Pierwsza połowa była niezła, trochę zaskoczyliśmy Lechię naszym sposobem grania. Prowadziliśmy 1:0 do przerwy i musimy się zastanowić, bo na drugą połowę wyszliśmy fatalnie. Parę razy chcieliśmy rozegrać piłkę do tyłu, a Lechia ruszyła do wysokiego pressingu. Zbudowaliśmy Lechię i po bramce była akcja za akcję z obu stron, szkoda tylko że mecz był bez kibiców. Zabrakło nam jakościowego dogrania piłki, mieliśmy też piłkę meczową po rzucie rożnym w ostatniej minucie. Wiemy, co musimy poprawić, żeby w następnym meczu z Wartą wygrać - zrelacjonował trener.
Szkoleniowiec odniósł się też do faktu, że przy klasycznym podziale ligi, bez grupy mistrzowskiej i spadkowej, emocji nie brakuje. - Liga jest ciekawa, mamy 30 kolejek i emocje są do końca i o utrzymanie i o awans do pucharów. Często robiło się emocje sztucznie, a te mecze są ciekawe. Musimy wszystko przemyśleć, wzmocnić ten zespół i być silniejsi - podsumował sytuację Michał Probierz.
Czytaj także:
Kasperczyk nie ma zastrzeżeń do swoich zawodników
Zobacz piękną bramkę w PKO Ekstraklasie
ZOBACZ WIDEO: Polski trener od lat wszystko dokładnie zapisuje. "Sporządzam książkę co pół sezonu"