Jeszcze kilka dni temu FC Barcelona była w doskonałym położeniu. Przed sobotnim hitem kolejki z Atletico Madryt miała wszystko w swoich rękach. Gdyby wygrała pozostałe mecze do końca, zostałaby mistrzem Hiszpanii.
Plan Katalończyków szybko jednak legł w gruzach. Najpierw remis z Atletico, a teraz sensacyjny podział punktów z Levante 3:3 (zobacz relację z meczu-->). Barca zdobyła 2 "oczka" w dwóch ostatnich meczach i pięć w 12 spotkaniach. W teorii wszystko jest jeszcze możliwe, jednak w praktyce ekipa z Camp Nou musi o tytule zapomnieć.
- Zdobyliśmy wiele punktów i doskoczyliśmy do Atletico. Kluczowe dla końcówki sezonu było spotkanie z Granadą. Gdybyśmy je wygrali, wtedy bylibyśmy liderami - podkreśla Sergio Busquets. - Matematycznie jeszcze mamy szanse, ale praktycznie jest to niemożliwe - dodaje (cytat za marca.com).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Strzela jak "nowy Messi"
Wprost marzeń o mistrzostwie nie chciał przekreślić trener Ronald Koeman, jednak po słowach Holendra łatwo jest wywnioskować, że sprawa jest już w praktyce przegrana.
- Sprawa się mocno skomplikowała, naszym celem było wygranie wszystkich meczów do końca. Zobaczymy co zrobią rywale, ale sytuacja jest bardzo trudna - przyznaje trener Barcelony.
Duma Katalonii musi liczyć teraz na potknięcia Realu Madryt i Atletico. Problem w tym, że Barcelonie do końca sezonu zostały dwa spotkania, a jej największym rywalom trzy. Teraz wszystko w swoich rękach ma Atletico, które jeśli wygra w środę z Realem Sociedad, zrobi wielki krok w kierunku tytułu.
Zobacz także:
Lewandowski podziwia Inter Mediolan. "Szkoda mi Wojciecha Szczęsnego"
Duet napastników dał punkty "Świętym". Bednarek nie dokończył meczu