Manchester United poległ 1:2 w starciu z Leicester City. Podopieczni Ole Gunnara Solskjaera w ten sposób stracili matematyczne szanse na tytuł. Na potknięciu lokalnego rywala skorzystał Manchesteru City.
Pep Guardiola w 2016 roku przejął stery w "The Citizens" i zdobył już trzecie mistrzostwo. W tym sezonie jego zespół nie miał sobie równych, nadal pozostaje w grze o triumf w europejskich rozgrywkach.
- Ten sezon Premier League był dla mnie najtrudniejszy. Jestem naprawdę dumny, że pracuję w tym klubie i mogę prowadzić taką grupę zawodników. Uważam, że są wyjątkowi - mówił 50-latek na łamach strony internetowej Manchesteru City.
- W tym czasie mierzyliśmy się z wieloma trudnościami i ograniczeniami, ale przetrwaliśmy. Nie możemy zapominać o personelu, wszyscy ciężko pracowali na ten sukces. Bardzo ważne są podziękowania dla kibiców, choć w trudnych chwilach nie mogliśmy ich usłyszeć. Czujemy ich wsparcie, doceniamy to. Mam nadzieję, że pewnego dnia będziemy mogli razem świętował - dodał Guardiola.
Przed drużyną Hiszpana najważniejszy sprawdzian. 29 maja piłkarze Manchesteru City zagrają z Chelsea w finale Ligi Mistrzów. W ubiegłą sobotę musieli uznać wyższość rywala, przegrali 1:2 z "The Blues".
Czytaj także:
Angielskie media żyją finałem Ligi Mistrzów. Typują, gdzie odbędzie się mecz Man City - Chelsea
Premier League. Duet napastników dał punkty "Świętym". Bednarek nie dokończył meczu
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Chciał tylko wybić piłkę rywalowi