Napastnik Herthy Berlin był pewniakiem do gry w reprezentacji Polski podczas Euro 2020. W marcowych meczach eliminacji mistrzostw świata 2022 stawiał na niego Paulo Sousa i wszystko wskazywało na to, że podobnie może być podczas mistrzostw Europy. Krzysztof Piątek doznał jednak poważnego urazu kostki, który wykluczy go z treningów i gry nawet na trzy miesiące.
Przez kontuzję Euro 2020 pozostało tylko niespełnionym marzeniem. - Informacja lekarzy zmiażdżyła mnie. Mógłbym powiedzieć, że łezka w oku się zakręciła, ale tych łez było morze... Ciężko... Serce bolało bardziej niż noga... - powiedział polski napastnik.
Jak doszło do urazu? Podczas kwarantanny, na którą odesłani zostali piłkarze Herthy, Piątek biegał w domu na bieżni. Wtedy odczuwał ból nogi, a konkretnie chrząstki w okolicach stawu skokowego. Gdy kwarantanna się skończyła, to nie było czasu na regenerację, gdyż Hertha grała mecze co trzy dni. Chrząstka ocierała się o kość, pojawiały się stany zapalne.
ZOBACZ WIDEO: Listkiewicz wskazał zawodnika, którego brakuje w kadrze. "Obecnie najlepszy polski piłkarz po Lewandowskim"
Gdy w meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen Piątek wyskoczył do piłki, spadł na osłabioną nogę, a ta "poszła" do przodu. Piłkarz tłumaczył, że poczuł, jakby noga stała się z gumy. Po badaniach USG okazało się, że więzadła były całe, a rentgen wykazał, że doszło do złamania.
- Pierwszy dzień po badaniach i diagnozie bez słowa przesady był najgorszym w moim życiu. Dopadła mnie straszna załamka. Dotarło do mnie, że przepadły mistrzostwa Europy, o których od dwóch lat marzyłem. Liczyłem, że znajdę się w ostatecznej kadrze i wisienką na torcie będzie udział w dużym turnieju - dodał Piątek.
Reprezentacja Polski Euro 2020 zacznie od meczu ze Słowacją (14 czerwca). Pięć dni później Biało-Czerwoni zmierzą się z Hiszpanią, a 23 czerwca rozegrają mecz ze Szwecją.
Czytaj także:
Od handlu zegarkami do rewelacji PKO Ekstraklasy. Tak się wykuwa mocne charaktery
Lech Poznań rozbija bank na transferach. Zarobił już niebotyczną sumę