Łukasz Fabiański zaniepokoił urazem. Nowe informacje są optymistyczne

PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
PAP/EPA / PETER POWELL / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański

Łukasz Fabiański doznał urazu na rozgrzewce przed meczem West Hamu United z West Bromwich Albion. Wyniki badań przeprowadzonych w czwartek są optymistyczne dla sztabu szkoleniowego reprezentacji Polski.

Łukasz Fabiański jest jednym z czterech bramkarzy powołanych na zgrupowanie reprezentacji Polski poprzedzające Euro 2020. Poza nim trenować z resztą zespołu będą Wojciech Szczęsny, Łukasz Skorupski i Radosław Majecki. Ten ostatni, bramkarz AS Monaco, ma pomagać w przygotowaniach, ale nie uczestniczyć w mistrzostwach Europy.

Fabiański jest numerem dwa w hierarchii Paulo Sousy za Szczęsnym, dlatego informacja o jego urazie kolana przed meczem Premier League mogła zaniepokoić selekcjonera. Menedżer West Hamu United, David Moyes w środę nie przekazał konkretnych informacji dotyczących Polaka. Dopiero przeprowadzone w czwartek badania wykluczyły, że kontuzja jest groźna i może uniemożliwić występ Fabiańskiego na Euro 2020.

- Rozmawiałem z Łukaszem i czuje się dobrze. Sztab medyczny w klubie wykonał mu kompleksowe badania, które nie wykazały niczego niepokojącego. Wszystko wskazuje na to, że zawodnik szybko wróci do pełnego treningu i zgodnie z planem rozpocznie z reprezentacją Polski przygotowania do mistrzostw Europy - cytuje lekarza reprezentacji portal laczynaspilka.pl.

Polska zmierzy się w fazie grupowej Euro 2020 ze Słowacją, Hiszpanią oraz Szwecją. Przygotowania do przełożonego o rok z powodu koronawirusa turnieju rozpoczną się w poniedziałek, krótko po udanym dla Fabiańskiego sezonie klubowym. W Premier League zagrał 34 razy i zachował w 10 meczach czyste konto, a klub z Londynu jest o krok od przynajmniej Ligi Europy.

Czytaj także: Brat nie pomógł bratu. Klub Kamila Glika wyrzucony z ligi

Czytaj także: Koszmar nie powrócił. Strzał Piotra Zielińskiego dał spokój Napoli

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kobiety też potrafią grać w piłkę. Ale bramka!

Źródło artykułu: