Do wspomnianego pierwszego starcia doszło 17 maja na Oakwell. Zaliczka zdobyta przez Swansea City była cennym łupem w kontekście rewanżu na własnym stadionie. Jedynego gola strzelił drużynie Michała Helika - Andre Ayew. Gospodarze nie potrafili odpowiedzieć, choć to oni przeważali pod względem posiadania piłki i w statystykach strzałowych.
Piłkarze z Walii otworzyli wynik rewanżu w tej samej 39. minucie. Zmienił się strzelec. Tym razem sposób na przedarcie się przez obronę z Helikiem w szeregach znalazł Matt Grimes. Zebrał on piłkę blisko linii pola karnego po złym wybiciu wrzutki z rzutu wolnego, nawinął sobie jednego przeciwnika, a kilka innych, z bramkarzem włącznie, ominął strzałem technicznym. Było co podziwiać.
Zaliczka Swansea wzrosła, a jego przeciwnik miał problem z przeprowadzeniem skutecznego ataku. Menedżer gości zareagował trzema zmianami w kwadransie po przerwie, ale również to przemeblowanie nie przyniosło szybkiego efektu. Barnsley FC strzelił gola na 1:1 dopiero w 71. minucie. Cauley Woodrow nie zastanawiał się nad skomplikowany rozwiązaniem, a po prostu oddał celne uderzenie z linii pola karnego.
Swansea City będzie rywalizować w finale barażów z Brentford FC, który wyeliminował Bournemouth.
Swansea City - Barnsley FC 1:1 (1:0)
1:0 - Matt Grimes 39'
1:1 - Cauley Woodrow 71'
Pierwszy mecz: 1:0. Awans: Swansea City
Czytaj także: Mikel Arteta - tytan pracy ceniony przez największych w swoim fachu
Czytaj także: David Beckham zakłada piłkarską agencję menedżerską
ZOBACZ WIDEO: Michał Listkiewicz podsumowuje sezon w wykonaniu Legii Warszawa. "Przewaga nad rywalami była bardzo zdecydowana"