"Nie byli w stanie tego zrobić". Andrzej Strejlau wskazał, co czyni rekord Roberta Lewandowskiego wyjątkowym

- Taki zawodnik rodzi się raz na sto lat - mówi nam Andrzej Strejlau. Zdaniem byłego selekcjonera reprezentacji Polski, rekord Roberta Lewandowskiego w Bundeslidze mógł być jeszcze bardziej imponujący.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
Robert Lewandowski Getty Images / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
Telefon Andrzeja Strejlau rozgrzany do granic możliwości. - Zaraz mi padnie bateria - mówi na początku rozmowy były selekcjoner reprezentacji Polski. Bateria jednak wytrzymała i doświadczony trener mógł rozpływać się nad wielkim sukcesem Roberta Lewandowskiego. Polak strzelił gola w meczu z Augsburgiem, w sezonie Bundesligi zdobył 41 bramek i pobił rekord 40 goli w jednym sezonie legendy niemieckiej piłki nożnej, Gerda Muellera.

- Taki zawodnik rodzi się raz na sto lat. Nie zagrał w pięciu meczach Bundesligi, a mimo to strzelił aż 41 goli. Moim zdaniem gdyby nie kontuzja, to mógł zdobyć nawet 50 bramek. Robert znalazłby miejsce dla siebie w każdej drużynie na świecie. Jest świetnie ułożony na boisku i poza nim. Znakomicie podchodzi do treningów, twardo stąpa po ziemi - podkreśla Andrzej Strejlau.

Szkoleniowiec zwrócił także uwagę, co czyni osiągnięcie Roberta Lewandowskiego jeszcze bardziej wyjątkowym. - Niemcy mają znakomity system szkolenia piłkarzy, a mimo to nie byli w stanie wychować sobie takiego napastnika, który pobiłby rekord Muellera. To jeszcze bardziej pokazuje, jak niesamowity sukces osiągnął Lewandowski.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to nie miało prawa się udać! Niesamowity trik gwiazdy

Sobotni mecz Bayernu Monachium z Augsburgiem był polskim starciem. Po stronie gospodarzy o pobicie rekordu Gerda Muellera walczył Robert Lewandowski. Bramki gości bronił natomiast Rafał Gikiewicz.

W pierwszej połowie "Giki" wykonywał cuda między słupkami po strzałach Lewandowskiego. Wydawało się, że rodak zatrzyma "Lewego" w drodze po chwałę. W 90. minucie Gikiewicz jednak skapitulował. Po strzale Sane "wypluł" piłkę przed siebie, a do niej dopadł Lewandowski. Takiej piłki Polak nie mógł już zmarnować.

- Brawa dla Polaków za ten mecz, bo nie tylko Lewandowski był świetny. Znakomicie strzały Roberta bronił Rafał Gikiewicz. Przy uderzeniu w 90. minucie nie mógł nic więcej zrobić. Strzał Sane był bardzo mocny i trudno było to złapać. Z kolei Lewandowski stał, gdzie powinien i przeszedł do historii - przenalizował Andrzej Strejlau.

W ostatnim meczu sezonu Bayern wygrał z Augsburgiem 5:2. Bawarczycy już wcześniej zapewnili sobie mistrzostwo Niemiec. Sobotni pojedynek był ostatnim, w którym drużynę jako trener prowadził Hansi Flick. Od nowego sezonu zastąpi go Julian Nagelsmann.

Czytaj także:
Kosmiczne osiągnięcie Lewandowskiego. "Będziemy to wspominać przez dziesiątki lat"
Premier Morawiecki zdradza WP, jak przeżywał mecz "Lewego": Mogę to porównać tylko do jednego

Zgadzasz się, że gdyby nie kontuzja, to Lewandowski strzeliłby 50 goli w tym sezonie Bundesligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×