Jak ustaliły WP SportoweFakty, kłopot z mięśniem, który pojawił się u Pawła Dawidowicza w Neapolu, nie jest poważny. W poniedziałek 26-latek zjawi się w Opalenicy gotowy do treningów przed Euro 2020.
To świetna informacja dla Paulo Sousy, który ze względu na kontuzje nie mógł powołać Bartosza Białka, Krystiana Bielika, Jacka Góralskiego, Krzysztofa Piątka i Arkadiusza Recy.
To oczywiście też dobra wiadomość dla samego Dawidowicza, którego Sousa "odkurzył" dla reprezentacji. Piłkarza Hellasu do kadry wprowadził już w 2014 roku Adam Nawałka. Rok później Dawidowicz zadebiutował w koszulce z białym orłem na piersi, a przed Euro 2016 był w szerokiej kadrze na turniej, ale do Francji nie pojechał.
Na 6 długich lat pierwszy występ w drużynie narodowej był zarazem jego jedynym. Dobrą grą w Serie A zwrócił na siebie uwagę Sousy, który zaprosił go na marcowe zgrupowanie. Podczas niego wychowanek Sokoła Ostróda zagrał nawet w meczu eliminacji MŚ z Andorą (3:0)
Dawidowicz dostał od Sousy szansę, ponieważ w drużynie klubowej gra w systemie, który Portugalczyk zaproponował reprezentacji Polski, czyli 3-5-2 i jego wariacje. Poza tym może też występować jako defensywny pomocnik, a wobec kontuzji Bielika i Góralskiego w kadrze nie ma w tej chwili innego zmiennika Grzegorza Krychowiaka.
Zgrupowanie w Opalenicy potrwa od 24 maja do 9 czerwca. W jego ramach Polska zagra towarzysko z Rosją (01.06) i Islandią (08.06).
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa nie przywiązuje się do nazwisk. "Szybko przekonamy się, czy ma rację"