Finał Ligi Europy. Gwiazdor Manchesteru United w pogoni za pierwszym trofeum

Getty Images / Robbie Jay Barratt / Na zdjęciu: Bruno Fernandes
Getty Images / Robbie Jay Barratt / Na zdjęciu: Bruno Fernandes

Półtora roku temu do zespołu Manchesteru United dołączył Bruno Fernandes. Portugalczyk praktycznie od razu stał się kluczowym zawodnikiem, wyraźnie pomógł w wywalczeniu wicemistrzostwa Anglii, a w środę stanie przed szansą wygrania Ligi Europy.

Środowy finał Ligi Europy w Gdańsku będzie zwieńczeniem całkiem udanego sezonu 2020/21 dla Manchesteru United. Latem niewiele osób stawiało na Czerwonych Diabłów, a tymczasem kibice tej drużyny mogą być bardzo zadowoleni z postawy zawodników. Nie dość, że w dość przyzwoitym stylu udało się wywalczyć wicemistrzostwo Anglii, to jeszcze zespół doszedł do finału drugich najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie.

Spory wkład w ten sukces miał bez wątpienia Bruno Fernandes, który zimą ubiegłego roku trafił na Old Trafford ze Sportingu. Przez ten czas w samej Premier League Portugalczyk strzelił 26 goli i zanotował 19 asyst, a potrzebował do tego pięćdziesięciu jeden spotkań. Do tego dorzucił oczywiście ważne trafienia w Lidze Europy.

- Do Manchesteru United przychodzi się dlatego, że chce się wygrywać. Nie ma znaczenia, że klub nie wygrał nic od dłuższego czasu. Głód wygrywania jest w nas cały czas. Trofea są częścią tego klubu i myślę, że każdy zawodnik trafiający na Old Trafford zdaje sobie z tego sprawę. Przychodzi się tu walczyć o trofea i robić progres, ale też mierzyć z olbrzymią presją. Zresztą, presja jest częścią twojego życia, nie tylko w piłce. We wszystkim. Mi to odpowiada. Lubię pracować pod presją - powiedział Bruno Fernandes na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa z niespodzianką dla piłkarzy. "Będą mieli okazję odpocząć"

Do Gdańska wraz z całym zespołem udał się oczywiście Sir Alex Ferguson. Brytyjscy dziennikarze zastanawiali się czy piłkarze Manchesteru United nie chcieliby dodatkowej przemowy byłego szkoleniowca przed tak ważnym spotkaniem.

- Mamy trenera, który przepracował sporo z Sir Alexem Fergusonem i myślę, że powie nam dokładnie to samo. Ufamy naszemu trenerowi. Zespół jest pewny siebie, wiemy, co mamy robić. Pracowaliśmy przez cały sezon, by znaleźć się w finale. Damy z siebie wszystko. Nie każdy piłkarz może pokusić się o grę w takim meczu, więc chcemy cieszyć się tą chwilą, ale też zdajemy sobie sprawę, że mamy do wykonania robotę na boisku - przyznał pomocnik United.

Pół żartem, pół serio, zawodnicy Manchesteru United kręcili trochę nosem, że spotkanie z hiszpańskim Villarrealem odbędzie się dopiero w środę. - Jest w nas duża pewność siebie. Żałujemy, że mecz nie jest dziś [konferencja odbyła się we wtorek - red.]. Chcielibyśmy już teraz wyjść na boisko. Przeanalizowaliśmy przeciwnika, znamy jego mocne i słabe strony. Najważniejsze jest to, że wiemy, co mamy robić na boisku - powiedział Bruno Fernandes.

Początek spotkania Villarreal CF - Manchester United w środę o godz. 21.

CZYTAJ TAKŻE:
Gdańsk. To był moment. Zaatakowali kibiców Manchesteru United i zdemolowali restaurację [WIDEO]
Nie każdy bohater nosi pelerynę. Marcus Rashford w walce o lepsze jutro

Komentarze (0)