Nie każdy bohater nosi pelerynę. Marcus Rashford w walce o lepsze jutro

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Marcus Rashford
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: Marcus Rashford

- Robiłam co w mojej mocy by przeżyć. Teraz to on zapewnił mi dom. Gdy o myślę o tym, gdzie doszedł, siedzę i płaczę - wyznała matka Marcusa Rashforda. Ten jednak pomaga na dużo większą skalę. "The Times" umieścił go na szczycie "listy hojności".

- Odbyłem udaną konwersację z premierem, by lepiej zrozumieć proponowany plan. Jestem bardzo zadowolony z kroków, które zostały podjęte, by przeciwdziałać ubóstwu wśród dzieci w Wielkiej Brytanii - to nie słowa wypowiedziane przez jednego z brytyjskich polityków, bądź innych działaczy. W ten sposób na początku listopada wypowiedział się Marcus Rashford.

Zawodnik Manchesteru United, pomimo młodego wieku (w październiku skończy 24 lata) i całej kariery przed sobą, już dziś dla wielu mieszkańców Wielkiej Brytanii zapisał się w historii. Nie jednak za sprawą dokonań boiskowych, a działalności poza piłką nożną. Anglik wykorzystuje swoją rozpoznawalność i pozycję, by innym żyło się lepiej.

Juror 

"Proszę, czy zostaniesz jurorerm konkursu poetyckiego pierwszego światowego dnia książki? Głuche dzieci w Manchesterze będą w jego trakcie pisać wiersze. Proszę, czy mógłbyś wybrać zwycięzcę?" - to treść własnoręcznie napisanego listu, który jeden z młodych fanów zaadresował na początku zeszłego roku do Rashforda.

Angielski napastnik nie wahał się ani chwili. Na wyrażeniu zgody jednak jego zaangażowanie w konkurs się nie zakończyło. W tamtym okresie zmagał się akurat z urazem pleców, co sprawiło, że miał nieco więcej wolnego czasu. Postanowił wykorzystać go, by nauczyć się języka migowego. Tak, by niepełnosprawne dzieci jeszcze bardziej mogły odczuć jego zaangażowanie.

To tylko jeden z przykładów wsparcia Rashforda dla niepełnosprawnych dzieci. Wcześniej niejednokrotnie odwiedzał szpitale czy specjalne ośrodki, by wywołać uśmiech na twarzach przebywających tam podopiecznych.

- Bardzo ważne jest dla mnie, aby pomagać ludziom, którzy mają problemy - nie ukrywał piłkarz w rozmowie z "Guardianem"

"Dokonaj zwrotu o 180 stopni!"

Rashford działa jednak nie tylko lokalnie, ale i bardziej globalnie. Przytoczona na początku wzmianka o premierze Wielkiej Brytanii dotyczy zaangażowania piłkarza w kwestię walki z niedożywieniem wśród dzieci z ubogich rodzin.

ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski zaskoczony pytaniem dziennikarza. "To nie jest temat na konferencję"

Anglik początkowo włączył się we wsparcie organizacji charytatywnej "FareShare", która walczy z głodem w najbardziej narażonych na niego grupach społecznych na Wyspach.

Jak wymienia sama organizacja na swojej oficjalnej stronie, wsparcie Rashforda pozwoliło zebrać jej fundusze na ponad 21 milionów posiłków dla potrzebujących, a także znacząco podniosło świadomość problemu w kraju.

Jednym z największych sukcesów gwiazdora było jednak doprowadzenie do zmiany decyzji rządu. Początkowo bowiem krajowe władze zadecydowały o likwidacji bonów żywieniowych dla dzieci w okresie wakacyjnym.

"Podczas gdy oczy narodu są skierowane na ciebie, dokonaj zwrotu o 180 stopni  spraw, aby ochrona życia najbardziej bezbronnych osób stała się najwyższym priorytetem" - pisał Rashford w petycji do Borisa Johnsona. Ten, dwa dni później, spełnił prośbę piłkarza i zmienił decyzję podjętą przez Izbę Gmin.

Piłkarz jednak nie spoczął na laurach. Gdy podobny problem pojawił się zimą, znów ruszył do boju o lepsze życie dla najbiedniejszych. Ponownie odniósł sukces. Rząd zapewnił 170 milionów funtów wsparcia, a także rozszerzenie programu żywieniowego na najbliższe wakacje.

- Jako kolektyw jesteśmy potężni. Wszyscy mamy do odegrania swoją rolę. Dziś ogarnia mnie duma, że zrobiliśmy tak znaczący postęp. Nie zrezygnujemy z naszych dzieci. Nie zrezygnujemy z przyszłości tego kraju - mówił uradowany Rashford. 
 
Zasługa mamy

Zaangażowanie Rashforda w tak liczne akcje pomocowe nie wzięło się znikąd. Wychowanek Manchesteru United sam nie miał łatwego startu.

- Nie chcę, by jakiekolwiek dziecko przechodziło przez to, przez co przeszedłem ja oraz by jakikolwiek rodzic doświadczał tego, czego doświadczyła moja matka - mówił otwarcie.

Melanie Maynard, matka piłkarza, samotnie wychowywała piątkę dzieci po tym, jak zostawił ją jej mąż - Robert.

- Czasem nie mieliśmy nawet w domu pół bochenka chleba. Ale nie mówiłam o tym nikomu. To było zawstydzające - mówiła kobieta w filmie dokumentalnym stworzonym przez BBC1. - Czasami mówiłam dzieciom, że już jadłam, odpowiadając na ich pytanie, czy miałam swoją porcję, choć tak naprawdę nie miałam nic do jedzenia - dodawała.

Rashford nigdy nie zapomniał, skąd pochodzi. Gdy tylko mógł, odwdzięczył się matce za cały trud włożony w to, by mógł przetrwać trudny czas. - Duża część zasług należy do mojej mamy. To ona wychowała mnie z taką moralnością - nie ukrywa piłkarz.

- Robiłam, co w mojej mocy, by przeżyć. Teraz to Marcus zapewnił mi dom. Czasem siedzę w swoim pokoju i po prostu płaczę. Myślę o tym, skąd pochodzi i gdzie jest teraz - wyznała z kolei kobieta.

Docenienie 

Działania Rashforda nie pozostają bez echa. Zawodnik w październiku został wyróżniony Orderem Imperium Brytyjskiego MBE z rąk Królowej Elżbiety II.

- Jestem niezmiernie zaszczycony. Jak młody czarnoskóry mężczyzna z Wythenshawe nigdy nie sądziłem, że zostanę zaakceptowany do tytułu MBE, nie wspominając o tym, że w wieku 22 lat. To wyjątkowy moment dla mnie i mojej rodziny, a zwłaszcza mamy. Tak naprawdę to ona zasługuje na ten zaszczytny tytuł - powiedział Rashford po odebraniu wyróżnienia.

Działalność piłkarza wyróżnił także "The Times", umieszczając go na liście "Sunday Times Giving List", którą w wolnym tłumaczeniu można przetłumaczyć jako "Listy hojności". Klasyfikuje ona różnego rodzaju filantropów na podstawie przekazanych bądź zebranych przez nich środków w stosunku do ich stanu posiadania. Rashford został doceniony za ogromny wkład w rozwój "FareShare". To najmłodsza w historii zestawienia osoba, która znalazła się na szczycie.

Już w środowy wieczór Rashford ponownie będzie mógł wejść na szczyt. Tym razem Ligi Europy. Jego Manchester United w finale rozgrywek podejmie Villarreal CF. Początek meczu o godzinie 21:00.

Czytaj także: 
Euro 2020. Southgate ma kłopot bogactwa. Selekcjoner Anglików podał szeroką kadrę
Maciej Skorża przyjrzy się wypożyczonym z Lecha Poznań. Wraca zapomniany zawodnik

Komentarze (2)
avatar
MarioStefan
26.05.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Znałem Jego tylko jako piłkarza ale o tym co robi poza grą ... Już Go Uwielbiam !!!! Jeszcze widać że jest trochę Dobrych Ludzi na tej planecie ! 
avatar
jck
26.05.2021
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
ile to krocie...? już wam mówie, krocie to tyle ile nie wiedzą redaktorzy ...