W środowym meczu finałowym Villarreal CF niespodziewanie wygrał z Manchesterem United. Piłkarze wykonali aż 22 rzuty karne. Po raz kolejny Unai Emery pokazał, że Liga Europy jest jego ulubionymi rozgrywkami.
Patent na finały
Maraton rozpoczął się w 2014. Wtedy hiszpański szkoleniowiec prowadził Sevillę. W finale Rojiblancos spotkali się z Benficą. Podobnie jak z Czerwonymi Diabłami, z którymi mierzyli się w tym roku, potrzebny był konkurs jedenastek. Emery zwyciężył po raz pierwszy.
W 2015 o triumf w Lidze Europy, jego zespół walczył z Dnipro Dniepropietrowsk. Dla polskich kibiców spotkanie miało bardzo ważne znaczenie. Nie tylko z powodu lokalizacji - mecz odbywał się na Stadionie Narodowym w Warszawie.
ZOBACZ WIDEO: Robert Lewandowski idolem dla młodych reprezentantów Polski. "Nie ma żadnej granicy"
Grzegorz Krychowiak był jednym z filarów Sevilli w finale jak i w całym sezonie. Reprezentant Polski dołożył ważnego gola w starciu z ukraińską ekipą. Choć zwycięstwo nie przyszło łatwo, Unai Emery odniósł drugi triumf z rzędu w tych rozgrywkach.
- Gra na wysokim europejskim poziomie. Doświadczenie, które obecnie zdobywa, spowoduje, że będzie jeszcze lepszy. Ma wszystkie umiejętności niezbędne dla klasowego pomocnika - mówił przed meczem Emery o Krychowiaku.
2016 rok i trzecie zwycięstwo w Lidze Europy z rzędu. To smakowało jeszcze bardziej, ponieważ rywalem Sevilli był renomowany Liverpool FC. Hiszpański zespół uratował wtedy sezon, ponieważ 7. miejsce w lidze nie gwarantowało im gry w europejskich pucharach.
Porażka jako trener Arsenalu
Kolejny finał nie okazał się dla niego tak udany. Unai Emery prowadził wtedy Arsenal FC i o triumf w rozgrywkach Kanonierzy zagrali przeciwko Chelsea FC, prowadzoną przez Maurizio Sarriego. W derbach Londynu lepsi okazali się "The Blues", którzy zdominowali rywali, wygrywając aż 4:1.
Powrót na tron po pięciu latach
Dwa lata temu Emery objął Villarreal. Mało kto spodziewał się, że w przeciągu tak krótkiego czasu z tą ekipą osiągnie taki sukces. Żółta Łódź Podwodna w tym sezonie uplasowała się na 7. miejscu w Primera Division.
Ta lokata gwarantowała im grę jedynie w kwalifikacjach do Europa Conference League. Motywacja w środowym spotkaniu była więc ogromna, ponieważ zwycięstwo dawało bezpośredni awans do Ligi Mistrzów.
Oprócz tego Villarreal miał szansę na pierwszy międzynarodowy triumf. W środę udało się ograć faworyzowany Manchester United. Unai Emery wygrał czwarty finał Ligi Europy co czyni go absolutnym rekordzistą.
Zobacz też:
Finał Ligi Europy. Długa noc w Gdańsku. 22 rzuty karne w konkursie!
"To był jakiś odlot". Eksperci oszaleli po rzutach karnych w finale Ligi Europy