Swoją karierę trenerską Miroslav Klose rozpoczął na początku listopada 2016 roku. To wtedy zaczął pełnić funkcję jednego z asystentów selekcjonera reprezentacji Niemiec, Joachima Loewa.
W maju 2020 podpisał kontrakt z Bayernem Monachium. Od tego czasu pracował w sztabie szkoleniowym Hansiego Flicka. Podobnie jak szkoleniowiec Bawarczyków odszedł po zakończonym sezonie.
Niedawno przymierzano Miroslava Klose do Fortuny Duesseldorf. Miał tam pełnić funkcję pierwszego trenera. W rozmowie z "Kickerem" były reprezentant Niemiec przyznał, że musiał wstrzymać się ze swoimi planami. Wszystko przez diagnozę lekarską.
ZOBACZ WIDEO: Sousa znalazł idealnego partnera dla Lewandowskiego? "Może mieć duży wpływ na reprezentację"
- Trzy tygodnie temu poczułem silny ból w nodze. Stawał się coraz mocniejszy, więc poszedłem do lekarza. Myślałem, że to kwestia uszkodzonego nerwu, ale diagnoza była dla mnie szokiem. Mam w nodze dwa zakrzepy - powiedział.
Skutki zakrzepicy mogą być bardzo poważne - może dojść do zatoru tętnicy płucnej i zgonu. Miroslav Klose opowiedział o początkach choroby. Nie mógł wtedy wykonywać najprostszych czynności.
- Od razu przepisano mi leki, dostałem też specjalne pończochy, które muszę nosić przez całą dobę. Lekarz dał mi do zrozumienia, że w tej sytuacji nie można żartować. Mam prawie wyłącznie odpoczywać - stwierdził.
- Nie mogę biegać, nie mogę pływać, ale przede wszystkim nie mogę grać w piłkę. Na zgrupowaniu prawie oszalałem, bo nie mogłem pokazywać piłkarzom ćwiczeń. To było okrutne - dodał.
Były reprezentant Niemiec przerwał więc swoją karierę trenerską. Jak przyznał w rozmowie z "Kickerem" musiał odrzucić kilka ofert, które otrzymał. Na ten moment liczy się dla niego powrót do zdrowia.
- Zrozumiałem w następnych dniach że nigdy nie chciałem zaczynać swojej kariery trenerskiej w profesjonalnej piłce nożnej w taki sposób. Albo dobrze, albo wcale. Albo trochę później. Było dla mnie jasne, że teraz chodzi o moje zdrowie. Zdrowie musi być teraz priorytetem - podkreślił.
Zobacz też:
Mamy nowe informacje dotyczące Arkadiusza Milika. Operacji nie będzie. A Euro?
Grzegorz Krychowiak: Jak porównamy nasze personalia z Hiszpanami, to nie mamy żadnych szans