Liga Mistrzów. Kai Havertz prawie jak Lars Ricken. Przełamał się w najlepszym momencie

PAP/EPA / Jose Coelho / Na zdjęciu: Kai Havertz
PAP/EPA / Jose Coelho / Na zdjęciu: Kai Havertz

Kai Havertz po raz pierwszy trafił do siatki w spotkaniu Ligi Mistrzów. Jednocześnie został drugim najmłodszym Niemcem, który zdobył bramkę w finale.

Przed pierwszym gwizdkiem Antonio Mateu Lahoza niezwykle trudno było wskazać faworyta "angielskiego" finału. Na początku częściej przy piłce byli zawodnicy Manchesteru City, ale to "The Blues" stworzyli sobie więcej klarownych sytuacji.

Starania podopiecznych Thomasa Tuchela przyniosły skutek w 42. minucie rywalizacji. Mason Mount precyzyjnie dograł do wychodzącego na pozycję Kaia Havertza. Ofensywny pomocnik Chelsea FC przechwycił piłkę, po czym bez trudu minął Edersona i dał prowadzenie swojej drużynie.

Havertz w najlepszym momencie strzelił swojego pierwszego gola w elitarnej Lidze Mistrzów. Miał dokładnie 21 lat i 352 dni.

ZOBACZ WIDEO: Euro 2020. Milik wróci szybciej niż się spodziewano? "W ciągu kilku dni powinien być gotowy"

Piłkarz Chelsea FC został drugim najmłodszym reprezentantem Niemiec, który zdobył bramkę w finale najważniejszych klubowych rozgrywek. W sezonie 1996/97 Borussia Dortmund pokonała 3:1 Juventus. Trafienie na swoim koncie zapisał Lars Ricken, który miał wówczas 20 lat i 322 dni.

W ubiegłym roku londyńczycy pozyskali wychowanka Bayeru Leverkusen za 80 milionów euro. Transfer Havertza szybko zaczął się spłacać. Na wszystkich frontach gracz "Die Mannschaft" rozegrał łącznie 45 spotkań, jego dorobek to dziewięć goli oraz dziewięć asyst.

Czytaj także:
Zaskakujące doniesienia. Francuz kandydatem na trenera Realu Madryt
Szwecja wygrywa sparing, ale jej gra daleka jest od dobrej

Komentarze (0)