Przygotowania reprezentacji Polski do nadchodzącego Euro 2020 wchodzą w ostatnią fazę. Już we wtorek wieczorem podopieczni Paulo Sousy zagrają w towarzyskim spotkaniu z Rosją. Przed meczem selekcjoner będzie musiał uporać się jednak m.in. z problemami na lewej obronie. W kadrze brakuje kontuzjowanego Arkadiusza Recy, w pełni sił wciąż nie jest także Maciej Rybus. Możliwe zatem, że po lewej stronie znów z konieczności będzie musiał grać Bartosz Bereszyński.
- Trenuję na swoich nominalnych pozycjach. Trener jednak wie i zdaje sobie sprawę, że miałem przeszłość na lewej stronie. Myślę jednak, że Tymoteusz Puchacz i Maciej Rybus, który wraca do normalnych obciążeń, będą mogli zagrać na tej pozycji. Nie mam jednak oczywiście żadnego problemu, żeby na niej wystąpił, gdyby trener tego chciał - skomentował sam zainteresowany na konferencji prasowej.
Jak podkreśla jednak 28-latek, ma on nadzieję na grę na pozycji, do której jest przyzwyczajony. - Robię wszystko na treningach, by pokazać, ile mogę dać drużynie. Chciałbym grać na nominalnej pozycji, ale to chyba normalne i naturalne. Każdy piłkarz by tak chciał, tak też byłoby najlepiej dla drużyny - podkreślił.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ale huknął! Zobacz cudowną bramkę z... A-klasy
Ewentualna gra na lewej stronie boiska byłaby dla zawodnika Sampdorii już trzecią pozycją, którą zaliczyłby w kadrze za kadencji Sousy.
- U trenera Sousy grałem na dwóch pozycjach. Z Anglią byłem na prawym wahadle, resztę minut spędziłem jako trzeci środkowy obrońca z prawej strony. To moje nominalne pozycje, ale wszystko zależy od założeń, zadań taktycznych, przeciwników. Czuję się jednak bardzo dobrze na tych pozycjach, już w Sampdorii czułem, że to dla mnie dobra pozycja - powiedział Bereszyński.
"Bereś" skomentował także dotychczasowe przygotowania zespołu, a także ocenił najbliższego rywala "Biało-czerwonych".
- Mamy duży komfort pracy, wciąż jeszcze kilkanaście dni do turnieju. Nie tracimy ani minuty. Jeśli pracujemy nad taktyką, to jest to intensywna praca, odtwarzamy sytuacje meczowe. Czasem taki trening nie jest duży objętościowo, ale zawsze intensywny, przypominający mecz. Dużo z tego zapamiętamy - zapewnił.
- Trenera Czerczesowa znam jeszcze z czasów gry w Legii Warszawa. Wiem, jakich piłkarzy mentalnie dobiera do drużyny. To zespół ciekawy, mający kilka fajnych i charakterystycznych postaci, ale bez wielkiej gwiazdy. Mają za sobą fajny mundial, ich siłą jest drużyna.
Na koniec reprezentant Polski został poproszony o porównanie aktualnej reprezentacji do tej, która wystąpiła na mundialu w Rosji.
- Ciężko mi porównywać, to było jednak kilka lat temu. Wtedy też czuliśmy się mocni i silni, a później nastąpiła weryfikacja. Myślę, że przede wszystkim najważniejsze jest, że większość z nas jest po bardzo dobrych sezonach, więc to na pewno dodaje pewności siebie. To świadczy o tym, że jako piłkarze rozwinęliśmy się przez te kilka lat i tutaj, poprzez ciężką pracę i odpowiednie przygotowanie mentalne, pokażemy to na boisku - zapewnił.
Czytaj także:
- Arkadiusz Milik zabrał głos nt. plotek transferowych. Zdradził, w jakim kraju kiedyś zagra
- Trwa zgrupowanie kadry, a gwiazda... w zatłoczonym klubie. Pojawiły się nagrania i zdjęcia