Adrie Koster (Club Brugge): - Zasłużyliśmy na więcej, niż tutaj osiągnęliśmy. Jestem zadowolony z tego, w jaki sposób mój zespół rozegrał to spotkanie. To my dominowaliśmy na boisku i dłużej utrzymywaliśmy się przy piłce - szczególnie w pierwszej połowie. Zawsze ktoś pokazywał się na wolnej pozycji, dzięki czemu mieliśmy inicjatywę. Stworzyliśmy kilka groźnych sytuacji, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Niestety taka jest piłka. Nie zawsze dostaje się tyle, na ile się zasłużyło. Przegraliśmy 0:1, ale przed rewanżem należy być dobrej myśli. Musimy powtórzyć to, co w naszej grze było dobrego w tym spotkaniu. Naszym największym mankamentem była skuteczność i za tydzień musimy wykorzystać sytuacje, które sobie stworzymy. Straty z pierwszego meczu trudno będzie odrobić, ale jesteśmy dobrej myśli i liczymy, że uda nam się to osiągnąć.
Jacek Zieliński (Lech Poznań): - W doliczonym czasie gry olbrzymi kamień spadł mi z serca. Cieszę się, że graliśmy do końca z dużym zaangażowaniem. Zespół walczył do końca, pokazał charakter i podniósł się po porażce z Polonią Warszawa. W wielu momentach mecz nam się nie układał. Club Brugge jest bardzo dobrym, mądrym i poukładanym zespołem. Ciężko się grało przeciwko tak zorganizowanej drużynie. Mówiłem, że nie jesteśmy faworytem spotkania i nie było w tym cienia przesady. Udało nam się zagrać na zero z tyłu co było głównym założeniem na to spotkanie. Walka trwa i druga połowa tego meczu odbędzie się w Bruggi. Zdajemy sobie sprawę, że ciężko gra się przy 25. tysiącach fanatycznych kibiców. Jedziemy tam z dużymi nadziejami. Zdajemy sobie jednak sprawę, że to co teraz zaprezentowaliśmy w rewanżu może nie wystarczyć.