To był ostatni sprawdzian naszej kadry przed eliminacjami do mistrzostw świata, które startują we wrześniu. Trener Nina Patalon miała świadomość, że nie wszystkie najlepsze piłkarki były tego dnia do jej dyspozycji, ale jednocześnie zwracała uwagę na to, iż trzeba próbować budować grę z tego, co się ma. Poza tym, z reprezentacją Czech Biało-Czerwone miały rachunki do wyrównania.
- Ich gra nie różni się diametralnie od tego, co widzieliśmy w eliminacjach do Euro. To zespół bardzo silny fizycznie i dobrze zorganizowany w obronie. Nastawialiśmy się na to, że będą grali trochę innym systemem gry, a przeciwko Kanadzie zagrały podobnie do nas, czyli 4-5-1 i 4-1-4-1. Istotne jednak jest to, że Czesi też przebudowują zespół i z pewnością zobaczymy kilka nowych nazwisk - zapowiadała selekcjonerka polskiej kadry na łamach portalu "Łączy Nas Piłka".
Po raz kolejny nieoceniona okazała się Ewa Pajor. To ona była autorką dwóch pierwszych bramek dla polskiego zespołu. W 26. minucie Polki podeszły pressingiem przy wyprowadzeniu piłki przez czeską bramkarkę Alexandrę Vanickovą i dzięki temu na 25. metrze przechwyt zaliczyła Gabriela Grzywińska, która od razu odegrała do Pajor, a napastniczka VfL Wolfsburg oddała tak silny i precyzyjny strzał zza pola karnego, że piłka wpadła do siatki.
ZOBACZ WIDEO: Kibice mocno rozczarowani meczem Polska - Słowacja. Oberwało się Lewandowskiemu
Sześć minut później Pajor zmieniła delikatnie tor lotu piłki po dośrodkowaniu Adriany Achcińskiej z rzutu wolnego i było już 2:0. A jeszcze przed przerwą wspominana Achcińska popisała się kapitalnym strzałem ze stałego fragmentu gry bitego z blisko 30 metrów od bramki reprezentacji Czech. Na przerwę więc zespół trener Niny Patalon schodził z trzybramkowym prowadzeniem.
Ale na tym nie zamierzał poprzestawać. W 68. minucie wyprowadzał piłkę spod własnej bramki. Najpierw prawym skrzydłem popędziła Joanna Wróblewska, która prostopadłym podaniem uruchomiła Ewę Pajor, a ta świetnie wyłożyła piłkę Weronice Zawistowskiej, która posłała ją do siatki obok bezradnej Olivie Lukasovej.
Kanonadę w Kartaginie zakończyła inna rezerwowa, Zofia Buszewska, która wykorzystała kolejną kontrę wyprowadzaną przez Wróblewską. Piłkarka GKS-u Katowice dostała podanie na 35. metr i... przelobowała bramkarkę reprezentacji Czech, która wybiegła daleko od własnego pola karnego.
Był to ostatni sprawdzian dla reprezentacji Polski przed zbliżającymi się eliminacjami do mistrzostw świata. W pierwszej turze Biało-Czerwone 17 września podejmą Belgię, a cztery dni później zagrają na wyjeździe z Armenią.
Polska - Czechy 5:0 (3:0)
1:0 - Ewa Pajor 26'
2:0 - Ewa Pajor 33'
3:0 - Adriana Achcińska 43'
4:0 - Weronika Zawistowska 68'
5:0 - Zofia Buszewska 87'
Składy:
Polska: Anna Szymańska - Sylwia Matysik, Małgorzata Mesjasz, Patrycja Balcerzak (75' Zofia Buszewska), Martyna Wiankowska - Natalia Padilla Bidas (46' Weronika Zawistowska), Gabriela Grzywińska (46' Joanna Wróblewska), Adriana Achcińska, Dominika Grabowska (62' Nikol Kaletka), Ewelina Kamczyk (62' Paulina Tomasiak) - Ewa Pajor (75' Nikola Karczewska).
Czechy: Alexandra Vanickova (46' Olivie Lukasova) - Aneta Dedinova (46' Simona Necidova), Natalie Kavalova, Eliska Sonntagova, Gabriela Slajsova - Gabriela Matouskova (46' Franny Černá), Aneta Pochmanova, Katerina Buzkova (86' Petra Bertholdova), Michaela Khyrova (62' Tereza Krejcirikova) - Karolina Krivska, Lucie Vonkova (62' Klara Cahynova).
Żółta kartka: Dedinova (Czechy).
Sprawdź również: Puchar Polski kobiet: Czarni Sosnowiec z dubletem. Kopciuszek z Łodzi nie dał rady