Najsłabszym na murawie był sędzia - komentarze trenerów po meczu Flota Świnoujście - Pogoń Szczecin

Obydwaj trenerzy przeżyli wiele nerwów. Byli również zawiedzeni obrotem sprawy. Podopieczny portowców tuż przed końcem meczu został wyrzucony na trybuny, a zła taktyka Petra Němca nie przyniosła upragnionego zwycięstwa w tak ważnych derbach. Szkoleniowcy obydwu drużyn byli zgodni, co do jednej kwestii. Sędziowanie w sobotnim spotkaniu stało na niskim poziomie i trójka sędziowska z Mazowieckiego ZPN zepsuła widowisko swoimi decyzjami

Piotr Mandrysz (Pogoń Szczecin): Spodziewaliśmy się meczu zaciętego, meczu walki. Powiedziałbym także pojedynku bokserskiego, oczywiście w przenośni. Było to spotkanie zacięte. Na początku źle weszliśmy w ten mecz, daliśmy sobie szybko strzelić bramkę, związku z powyższym plan gry musiał ulec zmianie. Do przerwy przeciwnik miał dwie dobre sytuacje, z których mógł podwyższyć wynik. Druga połowa jednak należała do nas. Bardzo się cieszę z tego, że udało nam się wyrównać ten mecz, chociaż uważam, że w 75. minucie przy stanie 1:0 dla Floty, sędzia powinien podyktować rzut karny za faul na Piotrze Prędocie. Niestety sędzia, bardzo słabo prowadzący te zawody, widział to inaczej. I stąd dopiero kolejny stały fragment gry wykonywany przez Maksymiliana Rogalskiego dał nam remis. Musimy ten wynik przyjąć z radości, bo dzisiaj na więcej po prostu nie było nas stać. Oczywiście wpływ na to, że nie było na dzisiaj stać miała bardzo słaba postawa trójki sędziowskiej.

Petr Němec (Flota Świnoujście): Mogę powtórzyć, to samo, co trener gości. W pierwszej połowie ten mecz mogliśmy rozstrzygnąć, te dwie sytuacje, minimalnie z tej jednej powinna paść bramka. Ten mecz by to ustawiło. Wiadomo w drugiej połowie trochę więcej myśleliśmy o tym, aby nie stracić bramkę. Wiedzieliśmy, że Pogoń z rzutów wolnych i stałych fragmentów gry jest bardzo mocna. Wiadomo jeśli gramy z mocnym przeciwnikiem, z zespołem, który walczy o awans, narzuciliśmy ostre tempo i mieliśmy ten mecz ustawić w pierwszej połowie. W drugiej chcieliśmy ugrać ten wynik, lecz było dużo stałych fragmentów gry i jeden z nich zakończył się bramką dla Pogoni. Stało się tak, że w sytuacji gdzie był, nie był rzut karny, niestety byłem za daleko by to ocenić, ale na pewno z tego rzutu wolnego, z którego padła bramka, faulu nie było. Mogę się zgodzić z tym, że najsłabszy na murawie był sędzia.

Źródło artykułu: