Niemal pewne jest, że w eWinner II lidze Ruch Chorzów będzie musiał sobie radzić bez Mariusza Idzika. Prezes Niebieskich Seweryn Siemianowski poinformował, że napastnik nie przedłuży kończącego się 30 czerwca kontraktu.
- Rozmowy o nowej umowie nie dotarły do mety. Nie dogadaliśmy się w kwestii wysokości tego kontraktu. Jeszcze nas nie stać i trzeba to sobie szczerze powiedzieć w oczy - powiedział działacz w rozmowie z portalem sportdziennik.com. - Życzę Mariuszowi jak najlepszej kariery. Teraz jest tuż po kontuzji. Oby był zdrowy i nastrzelał bramek. Nie dla nas, a może dla nas? Może jeszcze będzie tak, że wróci do Chorzowa i jednak się dogadamy. Zobaczymy - dodał tajemniczo Siemianowski.
Idzik do Chorzowa przyszedł zimą 2018 roku. W składzie zastąpił Artura Balickiego, ale pierwsze półrocze w Ruchu miał słabe. Snajper odnalazł się dopiero po spadku chorzowian do III ligi. Zawodnik strzelał na czwartym poziomie rozgrywkowym gola za golem i w przedwcześnie zakończonym sezonie został królem strzelców w III grupie.
ZOBACZ WIDEO: Były reprezentant Polski surowo ocenia Zbigniewa Bońka. "Człowiekiem, który zarządza PZPN jest marketingowiec"
W zakończonych niedawno rozgrywkach Idzik po rundzie jesiennej plasował się na pozycji wicelidera klasyfikacji. Ustępował jedynie Adamowi Żakowi, który po pierwszej części sezonu przeszedł do Odry Opole.
Mariusz Idzik wiosny jednak nie zaliczy do udanych. Chwilę przed wznowieniem rozgrywek snajper doznał urazu kolana. Wrócił po miesiącu, zagrał w trzech meczach i zdobył dwa gole na miarę wygranych Ruchu. Po spotkaniu z Polonią Bytom okazało się, że uraz pogłębił się. Idzik przeszedł zabieg i do końca sezonu już na boisku się nie pojawił.
Czytaj także:
Kluby zainteresowane piłkarzami Ruchu Chorzów
III liga. Ruch Chorzów zagrał z... dwoma bramkarzami. Zyskał 100 tys. złotych