Po raz ostatni w części zasadniczej tych rozgrywek oglądaliśmy mistrza Polski w sezonie 2016/2017. Wtedy to też byli legioniści, którzy zaczęli wprawdzie koszmarnie (od porażki 0:6 u siebie z Borussią Dortmund), ale na finiszu pokonali Sporting Lizbona (1:0) i ostatecznie pozostali w europejskich pucharach, tyle że wiosną grali już w Lidze Europy.
Powtórzenie awansu będzie niezwykle trudne. Póki co poprzeczka nie jest zawieszona ekstremalnie wysoko, bowiem w I rundzie eliminacyjnej podopieczni Czesława Michniewicza zmierzą się z mistrzem Norwegii FK Bodo/Glimt, a jeśli poradzą sobie z tą przeszkodą, wpadną na lepszego z dwumeczu Flora Tallin (mistrz Estonii) - Hibernians FC (mistrz Malty).
Względnie łatwo tylko do półmetka
To drugie losowanie było dla legionistów bardzo szczęśliwe, bo mimo że mieli przywilej rozstawienia, wśród ich potencjalnych przeciwników były zdecydowanie mocniejsze zespoły - Omonia Nikozja (mistrz Cypru) lub lepszy z pary Slovan Bratysława (mistrz Słowacji) - Shamrock Rovers (mistrz Irlandii).
ZOBACZ WIDEO: "To jedna z większych mafii!". UEFA pod ostrzałem byłego reprezentanta Polski
Problem w tym, że na II rundzie rozstawienie zespołu z Warszawy się kończy. W III i IV rundzie podopieczni Czesława Michniewicza będą losowani już jako drużyna teoretycznie słabsza. O skali trudności świadczą potencjalni rywale: Dinamo Zagrzeb (mistrz Chorwacji), Slavia Praga (mistrz Czech), Olympiakos Pireus (mistrz Grecji), Young Boys Berno (mistrz Szwajcarii), Crvena Zvezda Belgrad (mistrz Serbii) czy Rangers FC (mistrz Szkocji).
Każdy z tych klubów ma znacznie wyższy ranking niż Legia (jej współczynnik w edycji 2021/2022 to 16,500) i każdy może stanąć jej na drodze do fazy grupowej.
Są też pocieszające informacje
Awans do fazy grupowej Champions League będzie możliwy dopiero po pokonaniu czterech ekip. Są też jednak inne możliwości pozostania w pucharach na całą rundę jesienną. Według nowych zasad, odpadnięcie w III rundzie eliminacji Ligi Mistrzów oznacza "spadek" do IV rundy eliminacji Ligi Europy. Odpadnięcie tamże to z kolei "spadek" do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy.
W praktyce więc jeśli Legia pokona dwóch nierozstawionych przeciwników, będzie pewna udziału w fazie grupowej najmniej prestiżowego z pucharów.
Mistrz Polski rozpoczyna pucharową walkę w środę o godz. 18.00. Wtedy zmierzy się na wyjeździe z FK/Bodo Glimt. Transmisja w TVP Sport.
Czytaj także:
Grzegorz Lato: Mamy kulawą reprezentację. Nie potrafię tego zrozumieć
Polacy na szczycie listy hańby! Jesteśmy najgorsi w XXI wieku