Zaczyna się sądowa wojna Kucharskiego z Lewandowskim. Znamy termin rozprawy!
Konflikt Robert Lewandowski – Cezary Kucharski to jedno z najgłośniejszych wydarzeń w polskim sporcie ostatnich lat. Agent podał gracza do sądu, a ten odpowiedział tym samym. WP SportoweFakty ustaliły, kiedy nastąpi pierwsze starcie na sali rozpraw.
O tym, że byli wspólnicy spotkają się w sądzie, poinformował we wrześniu ubiegłego roku niemiecki tygodnik "Der Spiegel". Kucharski wytoczył proces Lewandowskiemu, ale na odpowiedź napastnika Bayernu nie trzeba było długo czekać.
Kapitan kadry oskarżył Kucharskiego o szantaż, a do zawiadomienia w prokuraturze jego reprezentanci dołączyli też nagrania rozmów między piłkarzem a menedżerem.
W tym głośnym konflikcie mamy więc dwa procesy. Jako pierwszy zaczyna się właśnie ten o rozliczenia finansowe. Jak wspomniano, Kucharski domaga się 39 milionów złotych, natomiast Lewandowski i jego reprezentanci uważają, że byłemu menedżerowi kapitana kadry nie należy się nic.
W poniedziałek na sali sądowej pojawią się przedstawiciele obu stron, nie będzie natomiast ani Roberta Lewandowskiego, ani Cezarego Kucharskiego.
Oficjalnie: jest decyzja ws. Dariusza Szpakowskiego!
Szalone sceny na prezentacji Podolskiego. Jeden z kibiców padł przed nim na kolana!
-
Anna Sar Zgłoś komentarz
Trzymam strone Kucharskiego. Ten typ Lewy specjalnie go nagrywal i prowokowal w rozmowe, jest falszywy. -
prym Zgłoś komentarz
Lewy piłkę kopie a Kucharski chce na tym robić majątek....hiena.Nic więcej.Mam nadzieje , że Sądy go pogonią. -
franekbra Zgłoś komentarz
Więc teoretycznie mógłby na coś liczyć. Ale znając polskie sądy i niezrozumienie materii majątkowej przez polskich sędziów szanse ma jak jeden na milion. Biorąc pod uwagę, że Lewy jest pupilem władzy a Kucharski wręcz przeciwnie powiedziałbym że Kucharski ma szanse jedną na tryliard. W sprawie karnej wręcz Kucharski ma szanse jeszcze mniejsze. -
kert Zgłoś komentarz
uważa się za wybrany . Jeśli tak to nie dziwi że dla kasy gotów jest na wszystko bo doskonale wie że przyzwoity człowiek mu ręki już nie poda . ''Kapując'' Roberta doskonale wiedział że ten księgowym nie jest i chciał wykorzystać drobne błędy w rozliczeniach żądając gigantycznej łapówki .