Najlepsze i najgorsze zagrania 4. kolejki ekstraklasy

Serwis SportoweFakty.pl wybrał "Najlepsze i najgorsze zagrania 4. kolejki ekstraklasy". Bramkę kolejki zdobył Adrian Mrowiec. Z kolei pudło kolejki zaliczył Sebastian Szałachowski.

W tym artykule dowiesz się o:

Piłkarz kolejki. W naszej ocenie żaden zawodnik nie wyróżnił się podczas tej kolejki do tego stopnia, by znaleźć się w tej kategorii.

Pudło kolejki: Sebastian Szałachowski (Legia Warszawa). Oj, to były nawet dwa pudła. Za pierwszym razem Szałachowski trafił w słupek, a kiedy przyszło mu poprawić, to nie wcelował w pustą bramkę!

Gol kolejki: Adrian Mrowiec (Arka Gdynia). Był mecz Arka - Wisła, sędzia już patrzył na zegarek, by gwizdnąć na przerwę. Wówczas to kapitalnym strzałem pod poprzeczkę popisał się Mrowiec. Wisła objęła prowadzenie. Ps. Mrowiec, to obrońca Arki.

Parada kolejki: Wojciech Skaba (Polonia Bytom). W pierwszej połowie spotkania Polonii Bytom z Koroną Kielce świetnie zachował się Skaba, który tylko w wiadomy dla siebie sposób obronił strzał Tomasza Nowaka.

Kontrowersja kolejki: brak karnego dla Śląska. W polu karnym przewrócony został Sebastian Dudek, a faulował w tej sytuacji Skerla. Sędzia jednak nie wskazał na "jedenastkę", chociaż ta była ewidentna.

Akcja kolejki: Cracovia. Pasy strzeliły tylko jedną bramkę, ale za to po jakiej akcji. Krakowianie rozklepali obronę Lecha, a w końcówce Radosław Matusiak przepuścił piłkę między nogami czym zmylił defensywę Kolejorza oraz Grzegorza Kasprzika. Paweł Sasin mógł ją skierować tylko do pustej bramki.

Anybohater kolejki: Marcin Szulc. Sędzia meczu Cracovia - Lech nie zauważył dwóch rzutów karnych dla Lecha. Jego asystent podniósł chorągiewkę w momencie, gdy Robert Lewandowski wychodził na sam na sam z Cabajem - trzeba dodać, że spalonego nie było. Można się teraz zastanawiać, co by było, gdyby...

Joker kolejki: Paweł Sasin (Cracovia). Wszedł na boisko w 67. minucie, a dwie minuty później cieszył się z bramki, która ostatecznie dała Cracovii trzy punkty. Sasin to były zawodnik Lecha Poznań.

Starcie kolejki. W ostatnich minutach meczu Polonia Warszawa - Lechia Gdańsk w polu karnym gości na murawę padli: Zasada oraz Mysona, którzy chwilę wcześniej ostro zderzyli się głowami. Na głowie lechisty pojawiło się 5 szwów.

Samuraj kolejki: Kenji Ogyia. "Ten sędzia ma chyba ADHD, bo jak widzi nawet lekki faul to od razu sięga po kartkę" - powiedział żartobliwie nasz redakcyjny kolega o arbitrze meczu Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów. Japończyk pokazał 9 żółtych i 3 czerwone kartki. Fakt faktem - miał sporo racji sędzia z kraju Kwitnącej Wiśni.

Powrót kolejki: Radosław Matusiak (Cracovia). Znowu w ekstraklasie, znowu u Lenczyka, i znowu w niezłej formie. Mimo, że miał problem z załapaniem się do składu w I lidze, to kręcił obrońcami Lecha, jakby był w najlepszej dyspozycji. Duży udział przy strzelonej bramce.

Rozczarowanie kolejki: Lech Poznań i Legia Warszawa. Drużyny walczące o mistrzostwo Polski jednego dnia przegrały z dużo słabszymi od siebie zespołami. Obie po 0:1. Dla Kolejorza to drugie z rzędu takie rozczarowanie.

Duet kolejki: Sadlok - Grodzicki. Para stoperów Ruchu po raz drugi w 2009 roku w jednym (!) meczu wyleciała z boiska. Wcześniej, wiosną 2009 roku, w zremisowanym meczu 0:0 z Cracovią obaj zostali wykluczeni z gry. Dla Grodzickiego jest to druga "czerwień" w sezonie!

Komentarze (0)