"Bolesna strata", "Szkoda, że Legia strzeliła". Estońskie media rozczarowane wynikiem meczu w Warszawie

PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Henrik Purg i Tomas Pekhart (z prawej) walczą o piłkę
PAP / Radek Pietruszka / Na zdjęciu: Henrik Purg i Tomas Pekhart (z prawej) walczą o piłkę

Flora Tallinn była blisko sprawienia niespodzianki w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Po spotkaniu w Warszawie i porażce z Legią (1:2) estońskie media nie ukrywają rozczarowania.

Mistrzowie Polski byli zdecydowanym faworytem spotkania z Florą Tallinn. Przed meczem wydawało się, że jedyną zagadką są rozmiary zwycięstwa Legii Warszawa. Pojedynek ułożył się po myśli zespołu prowadzonego przez Czesława Michniewicza, gdyż już na początku gola strzelił Bartosz Kapustka.

Strzeleckiego festiwalu jednak nie było. Mecz zakończył się wygraną Legii 2:1 po trafieniu w doliczonym czasie gry. Legioniści nie ukrywali, że jedynym pozytywem po starciu z Florą jest wynik. Estońskie media są zawiedzione, że Flora nie wykorzystała okazji do wywiezienia remisu z Warszawy.

"Bolesna strata" - pisze serwis sport.err.ee o trafieniu Rafaela Lopesa, które przechyliło szalę zwycięstwa na korzyść Legii. "Po pierwszym golu Legii gra Flory była coraz lepsza. Byliśmy w stanie stworzyć kilka niebezpiecznych sytuacji. Przy remisie Flora nie mogła wyjść z warszawskiej jaskini niedźwiedzia. W ostatnich minutach presja gospodarzy wzrosła, co zaowocowało golem" - dodano.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kibic skradł show na meczu piłki nożnej

"Bolesna strata: Flora ciężko walczyła w Polsce, ale Legia wygrała w doliczonym czasie" - informuje "Delfi Sport". "Flora naciskała na swoich przeciwników. Cel Legii został osiągnięty w 90. minucie. Obie drużyny nie miały już sił, ale to Legia cieszyła się z triumfu" - czytamy w estońskim serwisie.

Portal postimees.ee pisze o porażce w ostatniej minucie i podkreśla, że to był dobry występ mistrzów Estonii. "Szkoda, że Legia strzeliła gola. Nic nie jest stracone, nie ma już reguły bramek wyjazdowych, więc strata jest niewielka" - dodano.

Rewanżowy mecz w Tallinnie odbędzie się we wtorek 27 lipca, a jego początek wyznaczono na godzinę 18:00.

Czytaj także:
Mistrz Polski wraca do kraju. "Od sierpnia zacznę pracę w warsztacie samochodowym"
Lewandowski "więźniem" Bayernu. Polak zamknięty w złotej klatce

Źródło artykułu: