Marek Citko odpowiedział na zawiadomienie Niezgody
W tydzień po artykule o zawiadomieniu do prokuratury w sprawie podrobienia podpisu Jarosława Niezgody, były agent piłkarza daje oświadczenie. Marek Citko zaprzecza, że ma coś wspólnego ze sfałszowaniem dokumentów dotyczących transferu Niezgody.
Marek Citko domagał się w związku z tym od Niezgody zapłacenia kary umownej w wysokości 700 tys. dolarów. Z kolei Niezgoda zawiadomił prokuraturę, że na jednym z dokumentów, które zostały wykorzystane przy okazji transakcji z Amerykanami, pojawił się jego podpis, mimo że - jak twierdzi piłkarz - nigdy takiego pisma nie podpisywał.
W ubiegłotygodniowym tekście Citko zaprzeczał, jakoby miał coś wspólnego ze sfałszowaniem tego dokumentu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie miało prawa udać. A jednak! Kapitalna "solówka" piłkarkiZorganizowaną akcję medialną zawierającą oszczerstwa przeciwko mnie, odbieram jako niedozwoloną i pozamerytoryczną próbę wpływu na orzeczenie Polubownego Sądu Piłkarskiego przy PZPN. W związku z tym, informuję że nie dam się zastraszyć i będę konsekwentnie dochodził należnej mi zapłaty przed tym jedynym właściwym organem".
I dalej pisze: "(…) Z całą stanowczością podkreślam, że wzmiankowany przez autora tekstu dokument nie ma żadnego wpływu na sprawę toczącą się z mojego powództwa o zapłatę kary. Łączenie tych kwestii, ma zapewne na celu odwrócenie uwagi od meritum sporu oraz przykrycie braku argumentów merytorycznych. Fakt złożenia zawiadomienia do prokuratury niczego nie przesądza, a w szczególności czyjejkolwiek odpowiedzialności. Nie mam wiedzy aby jakakolwiek sprawa była prowadzona przeciwko mnie".