Cezary Miszta doznał poważnej kontuzji w drugiej połowie meczu o Superpuchar Polski. Bramkarz Legii Warszawa zderzył się w powietrzu z przeciwnikiem i choć wyszedł zwycięsko z pojedynku, to ucierpiał wskutek ciosu w nos. Miszta dograł spotkanie do końca i starał się pomóc drużynie również w konkursie rzutów karnych. W nim lepszy był Raków i to on zdobył trofeum.
Po szczegółowych badaniach okazało się, że Miszta grał z złamanym nosem. Kontuzja wykluczyła go z pojedynków w PKO Ekstraklasie przeciwko Wiśle Płock i Radomiakowi, a także w eliminacjach Ligi Mistrzów przeciwko Florze Tallin. Na krajowym podwórku grał Kacper Tobiasz, a w europejskim pucharze Artur Boruc.
- Nos niestety połamany, ale mam nadzieję, że wrócę szybko na boisko i będę mógł pomóc drużynie - mówił Miszta.
W poniedziałek Miszta ponownie stanął w bramce i trenował z opiekunem golkiperów Legii. Młody zawodnik zaprezentował się w specjalnej masce chroniącej złamany nos. Bez niej powrót do zająć wiązałby się z ryzykiem. "Batman wrócił do Gotham" - napisała Legia Warszawa na Twitterze.
Batman wrócił do Gothampic.twitter.com/NOd86k2SyR
— Legia Warszawa(@LegiaWarszawa) August 2, 2021
Czytaj także: Zawiodła ofensywa. Pierwszy polski klub odpadł
Czytaj także: Warta Poznań pokazała charakter. Pogoń Szczecin ukarana za minimalizm
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi