PKO Ekstraklasa straciła dotąd jeden klub w europejskich pucharach. Pogoń Szczecin przerosło tworzenie sytuacji podbramkowych, nie mówiąc już o wykorzystaniu nielicznych szans na gola, dlatego odpadła po dwóch spotkaniach z NK Osijek. Raków Częstochowa ma za sobą jeden dwumecz ze szczęśliwym zakończeniem, Śląsk Wrocław dwa, a na drodze do wymarzonej fazy grupowej Ligi Konferencji Europy pozostali im dwaj przeciwnicy.
Raków rozpoczął sezon obiecująco, ostatnio zaczął jednak męczyć się w swoich meczach, a i sytuacja kadrowa nie jest wymarzona dla trenera Marka Papszuna. Wicemistrz Polski potrzebuje teraz szczególnej mobilizacji, jeżeli zamierza sprawić niespodziankę w rywalizacji z rosyjskim Rubinem Kazań. Raków jest debiutantem na europejskiej arenie, jego przeciwnik powrócił na nią po pięciu latach.
- Rubin chce nawiązać do lat świetności, w których zdobywał mistrzostwa Rosji. Czeka nas trudne zadanie, ale spodziewam się interesującego spotkania. Traktujemy grę w europejskich pucharach jako nagrodę. Nie jesteśmy faworytem, ale mogę obiecać, że będziemy walczyć - mówi Papszun na konferencji prasowej. Została ona zorganizowana w Bielsku-Białej, w którym Raków ponownie będzie gospodarzem meczu pucharowego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nie mieści w głowie! Zobacz, co ten Polak potrafi
Rubin zajął w ostatnim sezonie Premier Ligi czwarte miejsce za Zenitem Sankt Petersburg, Spartakiem i Lokomotiwem Moskwa. Poprzednia edycja europejskich pucharów stała pod znakiem licznych niepowodzeń rosyjskich zespołów, dlatego teraz ich wspólnym zadaniem jest zmazanie plamy. Rubin po raz pierwszy zaprezentował się poza krajową areną w 2004 roku. Przez nieco ponad dekadę zebrał duży bagaż doświadczeń, zagrał między innymi z FC Barcelona, Interem Mediolan, Liverpool FC. W czwartek zmierzy się po raz pierwszy z polskim zespołem.
- Podchodzimy do tego spotkania z optymizmem. Będziemy próbowali narzucić rywalom nasz styl gry i wyjść na boisko nastawieni na zwycięstwo jak w każdym meczu ligowym - cytuje oficjalna strona klubu pomocnika Marcina Cebulę.
Śląsk wylosował izraelski Hapoel Beer Szewa, więc podobnie jak Raków, wybierze się w daleką podróż na rewanż. Doświadczenie już ma, ponieważ kilka tysięcy kilometrów pokonał również na mecz z Araratem Erywań. Ormiańska drużyna to drugą, którą wyeliminował po pokonaniu estońskiego Paide Linnameeskond. Śląsk pod wodzą Jacka Magiery stawia na ofensywny, odrobinę radosny futbol, ale na razie nie może narzekać na efekt - jest niepokonany od początku sezonu.
- Chcemy awansować. Dla rozwoju klubu i zawodników zagrać w fazie grupowej. Jest to realne, ale trzeba zadbać o przygotowania. Chcemy wiedzieć jak najwięcej o przeciwniku i przedstawimy informacje zawodnikom. Hapoel gra pragmatycznie i wiem to. Najważniejsze jest jednak to, jak zagra Śląsk. Potrzeba nam większej koncentracji w realizacji zadań defensywnych - zapowiada trener Magiera.
Hapoel kilkakrotnie gościł na zgrupowaniach w Polsce, sparował z polskimi zespołami. Tak jak Śląsk zajął czwarte miejsce w krajowej lidze. W poprzedniej dekadzie zadebiutował w grupie Ligi Europy, a w 2020 roku był w niej po raz drugi. Zajął trzecie miejsce w towarzystwie Bayeru 04 Leverkusen, Slavii Praga i OGC Nice. Przed dwumeczem ze Śląskiem rozbił w dwumeczu 6:0 bułgarską Ardę Kyrdżali.
III runda eliminacji Ligi Konferencji Europy:
Śląsk Wrocław - Hapoel Beer Szewa / czw. 05.08.2021 godz. 20:00
Transmisja w Polsacie Sport.
Raków Częstochowa - Rubin Kazań / czw. 05.08.2021 godz. 21:00
Transmisja w TVP 2 i TVP Sport.
Relacja na żywo z obu meczów w portalu WP SportoweFakty.
Czytaj także: Zawiodła ofensywa. Pierwszy polski klub odpadł
Czytaj także: Warta Poznań pokazała charakter. Pogoń Szczecin ukarana za minimalizm