W sobotę 7 sierpnia o godz. 15 Jagiellonia Białystok podejmie Bruk-Bet Termalikę Nieciecza w ramach 3. kolejki PKO Ekstraklasy. Podczas konferencji prasowej trener Ireneusz Mamrot apelował, by nie lekceważyć rywala ze względu na miano beniaminka. - Gramy o 3 punkty i to nas interesuje. Choć trzeba pamiętać, że to jest naprawdę dobra drużyna - zaznaczył.
- Przede wszystkim to jest zespół, który dużo wniesie do naszej ligi jeśli chodzi o grę ofensywną. Są bardzo odważni, budują akcje poprzez rozgrywanie od bramkarza, obrońcy wprowadzają dużo piłek do pomocy, a także unikają pomijania drugiej linii w swoich atakach. Ich postawa na boisku jest bardzo fajna dla oka - zauważył 50-latek.
Jeśli chodzi o sytuację kadrową Jagiellonii to nadal wygląda ona podobnie jak na początku sezonu. Mamrot przekazał jednak, że niebawem może ulec lekkiej poprawie. - Coraz bliższy powrotu jest Bartosz Kwiecień, który być może już od poniedziałku będzie w stanie ćwiczyć z zespołem. Reszta jest bez zmian - powiedział.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kto bogatemu zabroni? Tak spędza wakacje Cristiano Ronaldo
Jagiellonia do meczu z Termaliką przystąpi po efektownym zwycięstwie (3:0) z Rakowem Częstochowa. Podstawowy skład wydaje się więc formalnością, choć sam Mamrot nie chciał tego potwierdzić. - Nie wychodzę z założenia, że zwycięskiego składu się nie zmienia - zaznaczył.
- Pomiędzy spotkaniami jest cały tydzień treningów, więc jeśli ktoś pokazuje dobrą dyspozycję i daje dobre sygnały to dlaczego miałby nie zagrać? Choć czy będą zmiany i ewentualnie ile ich będzie... Zobaczymy - dodał tajemniczo szkoleniowiec białostoczan.
Tutaj warto zauważyć, że teoretycznie Mamrot może mieć do dyspozycji jednego dodatkowego piłkarza w najbliższej kolejce. Do rozgrywek Ekstraklasy w barwach Jagiellonii został bowiem zgłoszony Ognjen Mudrinski, który latem wrócił z wypożyczenia do HNK Gorica i dotychczas trenował z zespołem trzecioligowych rezerw. Jego nazwisko znajduje się na liście transferowej.