El. LKE. Śląsk pomści Legię na izraelskiej ziemi? "Nie można porównywać tego dwumeczu"

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jacek Magiera
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Jacek Magiera
zdjęcie autora artykułu

Dziesięć lat temu Legia Warszawa przegrała z Hapoelem Tel Awiw na terenie rywali. Wtedy w sztabie trenerskim stołecznych był Jacek Magiera. Szkoleniowiec Śląska Wrocław stanie naprzeciwko innej izraelskiej ekipie. Stawka meczu jest jednak inna.

Śląsk Wrocław w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy radzi sobie naprawdę dobrze. Po wygranych dwumeczach z Paide Linnameeskond, Araracie Erywań przyszła kolej na Hapoel Beer Szewa. W pierwszym spotkaniu polski zespół zwyciężył na swoim stadionie 2:1.

Zadanie na czwartek? Utrzymać przewagę. Oprócz rywala, przeszkadzać będą także warunki pogodowe. Zdaniem Jacka Magiery nie ma to żadnego znaczenia, a jego drużyna jest przyzwyczajona do wysokich temperatur.

- Nie uważam warunków pogodowych za aż tak wielki atut gospodarzy jutrzejszego meczu. W Polsce też były upały w tym roku, w Chorwacji podczas naszego obozu przygotowawczego również. Adaptowaliśmy się do takich temperatur. Naszym celem jest awans do czwartej rundy i drużyna będzie tak przygotowana, by o ten awans walczyć - przyznał szkoleniowiec podczas przedmeczowej konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)

To nie pierwszy raz kiedy Jacek Magiera staje naprzeciwko izraelskiej ekipie. W 2011 roku jako członek sztabu szkoleniowego Legii Warszawa dwukrotnie mierzył się z Hapoelem Tel Awiw w fazie grupowej Ligi Europy. Po wygranej w stolicy 3:2, na terenie rywala poszło nieco gorzej (0:2). Polska ekipy miała wtedy jednak pewny awans do fazy pucharowej.

- Nie można porównywać tego dwumeczu z tym, gdy prowadziłem Legię przeciwko Hapoelowi Tel Aviw. Ten czwartkowy mecz decyduje o tym, kto gra dalej, to inna sytuacja. Byłem w Izraelu chyba trzy razy, również na zgrupowaniu reprezentacji Polski - powiedział.

- Wiem, jak wygląda atmosfera na trybunach, wszystko co dzieje się dookoła meczu, ale najważniejsze jest nasze przygotowanie tu i teraz. To w sporcie jest najważniejsze. Masz szansę - wykorzystaj ją. Nie patrzymy na to co było kilka lat temu, ani co będzie za tydzień - dodał.

Hapoel Beer Szewa jest trzecim rywalem Śląska w eliminacjach do Ligi Konferencji Europy. Szkoleniowiec wrocławian uważa, że trudno ocenić czy najmocniejszym. - Trudno na szali postawić, który zespół wśród naszych rywali był najmocniejszy. Każdy jest inny, każdy ma inną tożsamość, styl, zawodników. Wiadomo, że w każdej kolejnej rundzie wartość drużyny i jakość przeciwnika wzrasta - ocenił.

- Nie patrzymy na to w ten sposób, kto jest faworytem danego meczu, a kto nie. Skupiamy się na sobie, na tym jak my będziemy przygotowani, by walczyć o awans. To nasz cel, priorytet i drużyna o tym wie - dodał.

Zobacz też: Są nowe informacje ws. Milika. Na to czekaliśmy! PKO Ekstraklasa. Kolejna zmiana! Mecz Legii z Termalicą w innym terminie

Źródło artykułu:
Komentarze (5)
avatar
Nie zaszczepię się
12.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzeba wygrać z Żydami!  
avatar
Daryl Dixon
12.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Proponuję jeszcze: "Czy Raków pójdzie w ślady Legii? Pięć lat temu Legia po remisie w pierwszym meczu pojechała na rewanż do Rosji, który wygrała po golu w ostatniej minucie..."  
avatar
Daryl Dixon
12.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak umieścić Legie w tytule?? Wygrzebać mecz Legii z dowolnym izraelskim klubem sprzed 10 lat. I nieważne, że to inny klub. Śląsk jedzie "pomścić Legię"...  
avatar
yes
11.08.2021
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"stanie naprzeciwko innej izraelskiej ekipie. Stawka meczu jest jednak inna" - czyli co innego 10 lat później. Czytaj całość