Dalekie wyprawy o awans. Raków Częstochowa i Śląsk Wrocław powalczą w el. LKE

PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Patryk Kun
PAP / Andrzej Grygiel / Na zdjęciu: Patryk Kun

Raków Częstochowa pokonał ponad 2 tysiące kilometrów, żeby rozegrać rewanż z Rubinem Kazań. Śląsk Wrocław przebył ponad 3 tysiące kilometrów na mecz z Hapoelem Beer Szewa. Przedstawiciele PKO Ekstraklasy wyruszyli w podróż z nadzieją na awans.

Polskie kluby walczą o wejście do ostatniej - IV rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Dotąd Raków Częstochowa poradził sobie z jednym przeciwnikiem, a Śląsk Wrocław ma za sobą dwa dwumecze z pomyślnym zakończeniem. Poza szansą na awans do grupy, do zarobienia jest 750 tysięcy euro, co w realiach PKO Ekstraklasy jest solidnym zastrzykiem dla budżetu klubu.

Raków zremisował 0:0 w pierwszym spotkaniu z Rubinem Kazań. Po raz trzeci w krótkiej historii w europejskich pucharach nie strzelił gola, ale z drugiej strony nie stracił. Tak samo było w obu częściach dwumeczu z Suduvą Mariampol. Wyniki nie kłamią, defensywa wicemistrza Polski daje sobie radę, czego nie można na razie powiedzieć o jego ataku. W Bielsku-Białej długo nie potrafił oddać celnego strzału na bramkę Jurija Djupina, a kiedy już to zrobił, były to anemiczne próby z dystansu.

- Przed nami trudne zadanie, ale pierwszym meczem daliśmy sobie szansę na awans i postaramy się ją wykorzystać. W przypadku zwycięstwa sukces będzie smakować lepiej i będzie pełniejszy. Nie jesteśmy faworytem, ale jest w nas pozytywna presja i wierzę, że przekujemy ją w dobre działania na boisku - mówi trener Marek Papszun na konferencji prasowej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą

Rubin rozegra pierwszy mecz u siebie w europejskim pucharze od 2015 roku. Klub z Kazania gościł w przeszłości między innymi FC Barcelona, Liverpool FC czy Inter Mediolan, ale powrót po ponad połowie dekady jest i tak dla niego dużym wydarzeniem. Tydzień temu był nieco groźniejszy od Rakowa, ale też nie rozegrał budzącego strach spotkania. Dał się zapamiętać głównie jako posiadacz wadliwych strojów, z których w ulewie poznikały nazwiska i numery.

- Nie zmieniłem swojego zdania o Rakowie. Potrafi dobrze pressować, grać wysoko - mówi trener Leonid Słucki i jeszcze dosadniej niż Papszun odnosi się do nędznego stanu boiska w Kazaniu. Nie wygląda ono dobrze po wygranym 2:1 meczu z Achmatem Grozny. W Premier Lidze drużyna Słuckiego jest wiceliderem z kompletem dziewięciu punktów.

W lepszej sytuacji niż Raków jest Śląsk Wrocław po zwycięstwie 2:1 z Hapoelem Beer Szewa. Grająca ofensywnie od początku sezonu drużyna Jacka Magiery miała nawet powód do niedosytu, oddała ponad dwa razy więcej strzałów niż przeciwnik i mogła to przekuć w wyższą niż jeden gol zaliczkę. Niepokonany od początku sezonu Śląsk zachował czyste konto w tylko jednym z ośmiu spotkań i to właśnie defensywa jest w jego przypadku powodem do niepokoju.

- Nie patrzymy na to, kto jest faworytem. Skupiamy się na naszych przygotowaniach, walce o awans. To jest nasz cel, priorytet i drużyna o tym wie - mówi trener Jacek Magiera. - Trudno położyć na szali i ocenić, czy Hapoel jest najmocniejszym z naszych pucharowych przeciwników. Każdy ma inną tożsamość, styl i zawodników. Wiadomo, że w każdej kolejnej rundzie wartość drużyny i jakość przeciwnika rosną.

III runda eliminacji Ligi Konferencji Europy:

Rubin Kazań - Raków Częstochowa / czw. 12.08.2021 godz. 18:00

Pierwszy mecz: 0:0

Transmisja w TVP Sport

Hapoel Beer Szewa - Śląsk Wrocław / czw. 12.08.2021 godz. 19:00

Pierwszy mecz: 1:2

Transmisja w Polsacie Sport

Relacja na żywo z obu meczach w portalu WP SportoweFakty

Czytaj także: Śląsk z przewagą nad Hapoelem przed rewanżem. Trener rywali jednak pewny swego
Czytaj także: Śląsk pomści Legię na izraelskiej ziemi? "Nie można porównywać tego dwumeczu"

Komentarze (0)