Skandal wybuchł w 2017 roku. 16-letnia dziewczyna zgłosiła się na policję i zeznała, że została zgwałcona przez gwiazdę futbolu. Oskarżyła Mario Balotellego, który wówczas był zawodnikiem francuskiego OGC Nice.
Sprawa trafiła do sądu. Włoski napastnik przyznał, że podczas wakacji uprawiał seks z nastolatką, ale wszystko odbywało się za jej zgodą. Potem sam poszedł na policję, twierdząc, że rzekoma ofiara chce od niego wyłudzić pieniądze.
Śledztwo wykazało, że Balotelli nie kłamał. Po analizie rozmów telefonicznych i zeznaniach świadków okazało się, że 16-latka była sterowana, a celem było wyciągnięcie od piłkarza 100 tys. euro poprzez szantaż. Sąd po zapoznaniu się z dowodami postanowił oczyścić 31-latka z zarzutu o gwałt.
- Mario jest szczęśliwy, bo to było niedopuszczalne i obraźliwe oskarżenie. Szkoda tylko dziewczyny, która okazała się narzędziem w rękach dorosłego, który nie miał żadnych skrupułów - komentuje prawnik piłkarza w rozmowie z ANSA.
Były reprezentant Włoch może teraz spać spokojnie i skupić się na karierze, która znalazła się na ostrym zakręcie. Ostatnio grał w drugoligowej Monzie, w której strzelił sześć bramek w czternastu meczach. Tego lata odszedł do tureckiego klubu Adena Demirspor.
Mario Balotelli oficjalnie w nowym klubie. Tam jeszcze nie grał >>
Jan Tomaszewski atakuje Lionela Messiego. "Rozkapryszone dziecko" >>
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą