Były piłkarz Bayernu namawia klub, żeby kupił Haalanda. "Nie mam nic przeciwko Lewandowskiemu"

Polski napastnik od lat jest postrachem klubów Bundesligi. Zagraża mu młody piłkarz Borussii, o którego walczą najlepsze kluby Europy.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Erling Haaland Getty Images / Mario Hommes/DeFodi Images / Na zdjęciu: Erling Haaland
Bayern Monachium nie chce słyszeć o sprzedaży Roberta Lewandowskiego. Niemiecki klub równocześnie nie planuje pozyskać Erlinga Haalanda. Piłkarz Borussii Dortmund podbił boiska Bundesligi i walczą o niego najbogatsze zespoły. Bayern nie chce stawać do rywalizacji o Norwega, bowiem kosztowałby on zbyt wielkie pieniądze.

Dodatkowo działacze bawarskiego klubu uznają, że nie ma sensu teraz starać się o Haalanda, skoro mają Lewandowskiego - maszynkę do strzelania goli. Inaczej uważa Carsten Jancker, były napastnik Bayernu i kadry Niemiec. W rozmowie z sport1.de przyznał, że cały czas śledzi poczynania swojego byłego klubu, w tym polskiego napastnika.

- Czuję radość, kiedy na niego patrzę - powiedział Jancker. - Jest najlepszą dziewiątką świata, ma wszystko. Fajnie się go ogląda. Patrzysz na niego jako trener i zastanawiasz się, czego nowego mógłbyś go nauczyć. W sumie niczego, jest idealny.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą

Równocześnie Jancker uważa, że Bayern już teraz powinien starać się o Haalanda. - Nie mam nic przeciwko Lewandowskiemu, ale w pewnym momencie wiek da znać o sobie, a przyszłość należy do piłkarza Borussii - dodał były napastnik kadry Niemiec.

Borussia chce za Haalanda ogromnych pieniędzy. Nowy klub być może musiałby wydać nawet 200 mln euro.

Ekspert zwiastuje odejście Roberta Lewandowskiego. Ale pod jednym warunkiem

Polacy w Bundeslidze. Król Robert i nowa mała kolonia

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×