Bayern Monachium nie chce słyszeć o sprzedaży Roberta Lewandowskiego. Niemiecki klub równocześnie nie planuje pozyskać Erlinga Haalanda. Piłkarz Borussii Dortmund podbił boiska Bundesligi i walczą o niego najbogatsze zespoły. Bayern nie chce stawać do rywalizacji o Norwega, bowiem kosztowałby on zbyt wielkie pieniądze.
Dodatkowo działacze bawarskiego klubu uznają, że nie ma sensu teraz starać się o Haalanda, skoro mają Lewandowskiego - maszynkę do strzelania goli. Inaczej uważa Carsten Jancker, były napastnik Bayernu i kadry Niemiec. W rozmowie z sport1.de przyznał, że cały czas śledzi poczynania swojego byłego klubu, w tym polskiego napastnika.
- Czuję radość, kiedy na niego patrzę - powiedział Jancker. - Jest najlepszą dziewiątką świata, ma wszystko. Fajnie się go ogląda. Patrzysz na niego jako trener i zastanawiasz się, czego nowego mógłbyś go nauczyć. W sumie niczego, jest idealny.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą
Równocześnie Jancker uważa, że Bayern już teraz powinien starać się o Haalanda. - Nie mam nic przeciwko Lewandowskiemu, ale w pewnym momencie wiek da znać o sobie, a przyszłość należy do piłkarza Borussii - dodał były napastnik kadry Niemiec.
Borussia chce za Haalanda ogromnych pieniędzy. Nowy klub być może musiałby wydać nawet 200 mln euro.
Ekspert zwiastuje odejście Roberta Lewandowskiego. Ale pod jednym warunkiem