Marek Wawrzynowski: Robert Lewandowski błyszczy na tle przeciętnego Bayernu [Opinia]

PAP / DPA/Federico Gambarini / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP / DPA/Federico Gambarini / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Bayern zaczyna nowy sezon Bundesligi na mocno zaciągniętym hamulcu ręcznym. Robert Lewandowski miał sporo świetnych sytuacji i tak naprawdę powinien zejść z boiska z hat-trickiem. Ale jedną wykorzystał i tak stał się bohaterem zespołu.

Nie był to wielki wieczór Bayernu Monachium. Gdyby nie przychylność arbitra, mistrzowie Niemiec zaczęliby sezon od porażki. Sędzia nie gwizdnął rzutu karnego w sytuacji, gdy Dayot Upamecano naciskał Marcusa Thurama i wydaje się, że przekroczył nieznacznie przepisy.

Piłkarze Juliana Nagelsmanna na razie grają na pół gwizdka i ratuje ich jakość indywidualna w ofensywie. Wielu rozczarowało. Leroy Sane nie potrafił zrobić przewagi, Serge Gnabry nie rozwiał wątpliwości, czy jest zawodnikiem na poziomie Bayernu, Niklas Suele był ociężały, a wspomniany już Upamecano popełniał fatalne błędy indywidualne.

Bayern uratował Robert Lewandowski. Polski napastnik mógł spokojnie skończyć mecz z hat-trickiem, jednak szwajcarski bramkarz Yann Sommer potwierdził fantastyczną formę z Euro 2020. Polski napastnik strzelał z woleja w 14. minucie, potem 12 minut później po fantastycznym zagraniu Alphonso Daviesa za linię obrony próbował z dwóch metrów, w 52. minucie oddał strzał głową, w końcu w 60. uderzał przy słupku. Całe szczęście te strzały kończone zwykle znakomitymi interwencjami Sommera przedzielił świetnym uderzeniem. Polak zmylił Nico Elvediego, doskoczył do dośrodkowania i kapitalnym strzałem z bliska pokonał szwajcarskiego bramkarza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą

Mimo zmarnowanych sytuacji trudno negatywnie ocenić występ Polaka. W ogóle trudno ocenić ten mecz jednoznacznie. Po pierwsze bramkę strzelił, i to taką, która uratowała punkt dla mistrzów kraju. Po drugie jednak do tych sytuacji dochodził i gdyby nie fantastyczna dyspozycja bramkarza rywali, miałby 2-3 bramki więcej.

Bayern choć przeważał, miał więcej okazji, to jednak rozczarował. Jednostajne tempo, brak umiejętności wrzucenia dodatkowego biegu, dodatkowo długo zawodnicy z Monachium nie wychodzili sobie na pozycje, byli mało mobilni. To wszystko wskazuje, że być może drużyna Nagelsmanna wciąż jest daleka od tej z końca sezonu 2019-20, gdy zespół zdominował europejski futbol.

Może to też sygnał, że w tym sezonie walka o tytuł w Niemczech będzie dużo cięższa niż we wcześniejszych latach.

ZOBACZ inne teksty autora

Komentarze (5)
avatar
zgryźliwy
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lewandowski jako pierwszy snajper Bundesligi, cały czas celuje. Na większości zdjęć jedno oko przymknięte. Jak to snajper. 
avatar
Miglanc667
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Tradycyjne bicie piany przez (pseudo)dziennikarzy (pseudo)portalu na temat dobijaka. Zero obiektywizmu, zero rzetelności. Zero krytyki nawet po beznadziejnym Euro (no jak to, przecież strzelił Czytaj całość
avatar
Adela Rozen
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
3
1
Odpowiedz
A co ten Bayern ma wspólnego z polską piłką że codziennie o nim przynudzacie , a może to oni wam płacą za ich reklamę ? 
avatar
A my swoje
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Żadnej bomby tedaktorku Borek nie odpalił, jedynie petardę. Aż wam (pisząc waszym językiem) szczęki opadły i zbieraliście je z podłogi. 
avatar
MisiekBasingstokeUK
14.08.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak zwykle Bayern sie nie obudzil na czas