Michał Pazdan wciąż ministrem obrony. Reprezentacja Polski nadal może go potrzebować

Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT  / Na zdjęciu: Michał Pazdan
Newspix / KAMIL SWIRYDOWICZ / CYFRASPORT / Na zdjęciu: Michał Pazdan

Jagiellonia Białystok mocno zyskała na zakontraktowaniu Michała Pazdana. Jego statystyki w pierwszych kolejkach PKO Ekstraklasy wyglądają imponująco. Czy doświadczony obrońca wróci do reprezentacji Polski?

W poprzednim sezonie PKO Ekstraklasy drużynę Jagiellonii Białystok wyróżniała tylko jedna z najgorszych defensyw ligi. Kiedy więc latem do klubu w roli trenera powrócił Ireneusz Mamrot, to jedną z jego pierwszych decyzji był telefon do Michała Pazdana. Ten transfer miał pomóc w rozwiązaniu największego problemu zespołu.

- Przyjechałem i po dwóch dniach zagrałem w sparingu. Przegraliśmy 1:4 i słychać było, że znowu jest to samo. Do tego jakieś spuszczone głowy... Powiedziałem: "Spokojnie! Tutaj trzeba na nowo popracować i zrobić drużynę". Nie ma co wracać do tego co było - opowiadał 33-latek podczas ostatniej konferencji prasowej.

Obecnie Pazdan może mówić o tym wszystkim ze znaczącym uśmiechem, bo powierzone mu zadanie wykonuje świetnie. W trzech spotkaniach Jagiellonia straciła zaledwie jednego gola, a on sam wyróżnił się pewną i ofiarną grą. Zresztą wiele widać po jego statystykach.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą

Świetne liczby, samoocena średnia

Pazdan gra z niemal 93 proc. skutecznością podań, łącznie wygrał 19 z 22 pojedynków z przeciwnikami, zanotował też ponad dwadzieścia przechwytów. Oprócz tego daje od siebie także coś ekstra, czego w liczbach nie widać, czyli kilka interwencji jakie ratują zespół w sytuacjach kryzysowych. Przykłady? Choćby ta kiedy zatrzymał futbolówkę tuż przed linią bramkową z Rakowem Częstochowa czy gdy wybił ją sprzed nóg napastnika Bruk-Bet Termaliki Nieciecza kilka metrów przed bramką Jagi.

Patrząc na to wszystko zaskakiwać może osobista ocena Pazdana. - Początek był dla mnie ciężki. Pewne rzeczy można ukryć ustawieniem czy doświadczeniem i trzeba to jasno powiedzieć. Oczywiście można jakoś zagrać, ale wewnętrznie człowiek się męczy. (...) Czasami trzeba na charakterze pociągnąć - wyznał podczas rozmowy z dziennikarzami.

Niemniej statystyki pokazują jasno, że Pazdan jest w naprawdę dobrej dyspozycji. I to nie tylko te czysto piłkarskie, ale również fizyczne. W dotychczasowych meczach przebiegał średnio ponad 10 kilometrów co jest naprawdę dobrym wynikiem jak na środkowego obrońcę. Dlatego też bardziej chce się wierzyć jego słowom z niedawnego wywiadu w "Przeglądzie Sportowym". - Mam wrażenie, że stary już byłem, teraz znów jestem młody. Jakby ktoś mi przekręcił licznik, w ostatnich latach wiek płynie mi wstecz - powiedział.

Reprezentacja wciąż możliwa?

W dzień meczu Jagiellonii z Górnikiem Zabrze (poniedziałek 16 sierpnia o godz. 18) Paulo Sousa ogłosi powołania do reprezentacji Polski na wrześniowe mecze Eliminacji MŚ 2022. Czy znajdzie się tam nazwisko Pazdana? Niewiele na to wskazuje, ale już przy kolejnych wyborach selekcjonera trudno wyrokować jak rozwinie się sytuacja.

Jeszcze przed rozpoczęciem sezonu 38-krotny reprezentant udzielił wywiadu portalowi sport.tvp.pl, w którym praktycznie zamknął temat kadry. - Nie grałem dwa lata, a doszli utalentowani młodzi kadrowicze. Teraz mój powrót do niej to raczej mało realny scenariusz. Nie robię sobie nadziei. Moim nadrzędnym celem jest odzyskać swoją najlepszą formę w Jagiellonii - powiedział.

Wygląda na to, że ten "nadrzędny cel" uda się osiągnąć szybko. W Jadze Pazdan zaczął świetnie, a do tego gra tu w ustawieniu z trójką stoperów. Pamiętając więc jak dużym problemem była defensywa reprezentacji choćby podczas Euro 2020 i wiedząc, że nie mamy zbyt wielu jakościowych piłkarzy na tą pozycję, tak naprawdę nie można nic wykluczyć. Szczególnie jeśli sam zainteresowany utrzyma formę przez dłuższy okres.

Ireneusz Mamrot przed meczem z Górnikiem: Nie można odfrunąć>>>

Źródło artykułu: