Z powodu problemów finansowych, FC Barcelona nie mogła pozwolić sobie na zatrzymanie Lionela Messiego, który od wtorku oficjalnie jest piłkarzem Paris Saint-Germain. Sam brak Argentyńczyka nie rozwiąże jednak problemów klubu.
Strata Barcelony za poprzednim sezon wyniosła 487 milionów euro.
Szacuje się, że dług klubu wynosi nawet miliard euro. Nie dość, że Barcelony nie stać było na Messiego, to na dodatek istniało zagrożenie, że do La Ligi nie będą mogli być zgłoszeni nowi piłkarze: Memphis Depay, Sergio Aguero czy Eric Garcia.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za strzał! Wyskoczył w powietrze i... (ZOBACZ)
Limit płacowy Katalończyków jest obecnie zdecydowanie zbyt duży. Z pomocą przyszedł... Gerard Pique, który jak poinformowała oficjalna strona klubu, zgodził się obniżyć pensję. Zwolnione pieniądze wystarczyły na zarejestrowanie Depaya oraz Garcii.
Wspomniana dwójka przeniosła się do Barcelony na zasadzie wolnych transferów po wygaśnięciu umów. Podobnie było także w przypadku Aguero. Dumy Katalonii nie stać było na transfery gotówkowe, dlatego czekała na okazje, aby pozyskać piłkarzy bez kontraktów.
Swoje wynagrodzenie o 50 procent gotowy jest obniżyć także Jordi Alba. Fani mają wściekli jednak z powodu innych piłkarzy, którzy nic nie wnoszą do zespołu, a nie chcą zgodzić się na redukcję wynagrodzenia. Na cenzurowanym są przede wszystkim Samuel Umtiti oraz Miralem Pjanić.
FC Barcelona pierwszy mecz nowego sezonu La Ligi zagra w niedzielę przeciwko Realowi Sociedad. Początek o godz. 20:00.
Zobacz także:
Sensacyjny powrót do Wisły Kraków? Reprezentant kraju bardzo chce przyjść!
Los Paulo Sousy jest przesądzony? Padło nazwisko jego następcy