"Kolejorz" może się pochwalić bardzo solidnymi wzmocnieniami. Sprowadził latem Radosława Murawskiego (ten ruch potwierdzono już pół roku temu), Joela Pereirę, Artura Sobiecha, Barry'ego Douglasa, a ostatnio Adriela Ba Louę i Pedro Rebocho. Sztab szkoleniowy aktualnego lidera PKO Ekstraklasy w zasadzie na każdej pozycji ma dwóch równorzędnych zawodników.
Szeroka kadra to niemałe wyzwanie dla trenera, by zapanować nad szatnią, w której może być wyjątkowo wielu niezadowolonych, bo zabraknie dla nich miejsca w podstawowej jedenastce. W hitowym starciu z Lechią Gdańsk (2:0) na ławce rezerwowych zasiedli m. in. Dani Ramirez, Radosław Murawski, Pedro Tiba i Artur Sobiech.
Czyhają niebezpieczeństwa
- Dopóki piłkarze będą potrafili swoje niemałe ego podporządkować zespołowi, to będzie dobrze. Moją rolą jest nad tym czuwać - przyznał Maciej Skorża.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: prezentacja jak z horroru! Tak klub pochwalił się nową gwiazdą
Póki co ta misja się udaje, bowiem poznaniacy odnieśli właśnie czwarte zwycięstwo z rzędu, wciąż mają status niepokonanych w PKO Ekstraklasie i są liderem. W szatni panuje dobra atmosfera.
- Muszę pochwalić przede wszystkim tych, którzy wchodzą z ławki. Artur Sobiech ma za sobą gole strzelane w Bundeslidze, a gdy pojawił się na boisku w samej końcówce, nie było na jego twarzy żadnego grymasu. Zamiast tego pomagał zespołowi, jak tylko potrafił. To coś niesamowitego, jak wiele nasi rezerwowi potrafią dać drużynie - zaznaczył Skorża.
Ból rezerwowych
Niektórym nie jest jednak łatwo. - Pedro Tiba też dał z siebie wszystko, choć wiem, że nieobecność w pierwszym składzie go bolała. Komunikowałem mu wcześniej, że taka sytuacja może mieć miejsce i on to strasznie przeżywał. Mimo to wszedł w odpowiednim momencie i zrobił swoje. Na podobną dojrzałość liczę u wszystkich piłkarzy - oznajmił trener.
Przed "Kolejorzem" następne trudne zadanie. W sobotę o godz. 17.30 jego rywalem będzie Pogoń Szczecin, która - tak jak Lechia Gdańsk przed 5. kolejką - jest wiceliderem rozgrywek.
- Czujemy presję, wiemy o co gramy i jak ważny jest to sezon dla kibiców. Robimy wszystko, by zrealizować marzenia. Daleka droga przed nami, jeszcze może nadejść moment, w którym będziemy niżej w tabeli. Najważniejsze jednak, żebyśmy realizowali wszystkie zadania taktyczne, fizyczne i mentalne. Chcemy jak najdłużej utrzymać dobry moment, bo prędzej czy później nadejdzie kryzys. Trzeba będzie mu sprostać i udowodnić, że jesteśmy na takie trudniejsze sytuacje przygotowani - zakończył Skorża.
Czytaj także:
Brutalna napaść pseudokibiców Legii Warszawa. Nie oszczędzili nawet 13-latka
Kibice Śląska Wrocław nie zobaczą derbów