"Warsztat naprawczy". Były reprezentant Polski ostro po transferach Podolskiego i Grosickiego

Zamiast piłkarzy mogących realnie wzmocnić drużyny, kluby wciąż sięgają po piłkarzy z defektem - takie wnioski wyciąga Dariusz Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym".

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
Dariusz Dziekanowski z żoną East News / Na zdjęciu: Dariusz Dziekanowski z żoną
Medialnie przyjście Lukasa Podolskiego do Górnika Zabrze i Kamila Grosickiego do Pogoni Szczecin sprzedało się dobrze. W przypadku obu transferów kibice liczą na doświadczenie obu piłkarzy, jednak nie wszyscy są nastawieni tak optymistycznie.

Dariusz Dziekanowski, były reprezentant Polski, niezbyt wierzy w pożytek ze sprowadzenia tych dwóch piłkarzy. W "PS" napisał, że do Polski wciąż przychodzą zawodnicy "po przejściach" lub tacy, którzy nie mają co ze sobą zrobić. Jako przykłady podał właśnie Podolskiego i Grosickiego.

"Jeden ma dzielić obowiązki gry w Górniku Zabrze z występami w rozrywkowym programie telewizji niemieckiej, "Grosik" z kolei ma za sobą rok bez regularnych występów i wydaje się, że najlepsze lata kariery za sobą" - napisał Dziekanowski.

Dodał, że patrząc na te transfery można znaleźć podobieństwo do sprowadzania aut z USA - są po mniejszej albo większej awarii, jednak w Polsce znajdą nabywców. "Analogia między rynkiem samochodowym i piłkarskim jest uderzająca - kluby zamieniają się w warsztaty naprawcze" - dodał Dariusz Dziekanowski.

Grosicki wróci do reprezentacji Polski? Ekspert stawia jeden warunek

Kamil Grosicki "wjechał" do szatni Pogoni Szczecin. I od razu ryknął!

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×