W czwartek, w ramach 4. kolejki eliminacji MŚ 2022, Polska podejmie na PGE Narodowym Albanię. Po trzech seriach rywal z Bałkanów wyprzedza Biało-Czerwonych w tabeli, ale w Tiranie nie mają złudzeń - to Robert Lewandowski i spółka są faworytem spotkania. Przekonują nas o tym miejscowi dziennikarze - Ermal Kuka z "Panorama Sport" i Anton Cicani z "Telesport".
Mecz 4. kolejki eliminacji MŚ 2022 Polska - Albania w czwartek o godz. 20:45. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport oraz w Polsacie Sport. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.
Kuba Cimoszko, WP SportoweFakty: Czy mecz z Polską wywołuje duże zainteresowanie w Albanii?
Ermal Kuka, dziennikarz "Panorama Sport": Oczywiście, że tak! Polska drużyna jest znana albańskim kibicom ze względu na gwiazdy jakie ma w europejskiej piłce. Oczywiście mam na myśli Roberta Lewandowskiego, ale też takich piłkarzy jak Wojciech Szczęsny, Kamil Glik, Piotr Zieliński czy nawet Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik, których nie ma ich teraz w drużynie. Ludzie tutaj mocno śledzą włoski futbol, więc znają ich bardzo dobrze. Macie dobry zespół i osobiście myślę, że mimo braku kompletu punktów po trzech pierwszych meczach nadal będziecie pretendentem do zwycięstwa w grupie obok Anglii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cudowne uderzenie z rzutu wolnego. Nie uwierzysz, kto strzelał
Anton Cicani, dziennikarz "Telesport": Nie ma jednak dużego zainteresowania. Lewandowski to oczywiście wielkie nazwisko, które działa na wyobraźnię. Niemniej epidemia, brak gry w Tiranie itp. sprawy sprawiają, że ten mecz trudno uznać za szczególnie atrakcyjny. Do tego Polska to większa i silniejsza drużyna od Albanii, więc nie ma za dużych oczekiwań. Zdajemy sobie sprawę, że remis to najlepsze na co możemy liczyć. Przy dużym szczęściu...
Jak określilibyście siłę obecnej kadry Albanii?
Cicani: Na pewno Albania była silniejsza w latach 2014-16. W ostatnim czasie nawiązanie do tej siły było natomiast problemem. Wybór systemu 3-5-2 przez Edy'ego Reję jest prawdopodobnie najgorszym możliwym wyborem dla drużyny, która zawsze grała 4-4-2 lub 4-5-1 w defensywie.
Kuka: Albański zespół jest teraz na końcu procesu odbudowy. Naszym celem od czasu Ligi Narodów jest zbudowanie drużyny na eliminacje Euro 2024. Oczywiście nie oznacza to, że ignorujemy obecną edycję kwalifikacji do mistrzostw świata. Jesteśmy jednak bardziej w trakcie inicjalizacji grupy graczy i odnajdywania ich tożsamości. Zatem powiedzmy, że nasza ekipa nie jest "gotowym produktem".
W których elementach zespół jest więc już mocny?
Kuka: Mamy dobrą podstawę, na której się opieramy. Mam tu na myśli zwłaszcza tyły. Większość naszych obrońców gra w Serie A, w bardzo znanych zespołach. Mamy tam także dwóch bramkarzy. Myślę, że poza Włochami nikt inny nie ma w tej lidze tylu dobrych defensywnych zawodników jak my. To jest dobry kręgosłup do zbudowania zespołu.
Cicani: Oczywiście najlepszą częścią zespołu jest obrona, a zawodnicy tacy jak Djimsiti, Hysaj, Ismajli radzą sobie bardzo dobrze we włoskiej Serie A. Na drugim biegunie jest pomoc, którą trzeba określić jako zwyczajnie słabą. Na razie brak tam jakości, a to szkodzi atakowi. Szkoda, bo w napadzie mamy takich graczy jak Broja, Cikalleshi czy Manaj. Oni są w bardzo dobrej formie.
Jaki styl prezentuje wasza reprezentacja?
Cicani: Naszą taktykę można określić krótko - po pierwsze obrona. Atakujemy tylko jeśli jest to możliwe, strzelamy przy odrobinie szczęścia. Od czasu przejęcia reprezentacji przez Reję gramy 3-5-2 w każdym meczu. Moim zdaniem jest to jednak zadanie niewykonalne jak na tak mały kraj. Od zawsze to 4-4-1-1 lub 4-4-2 były naszą preferowaną konfiguracją.
Kuka: Nasza drużyna teoretycznie gra systemem 3-5-2, ale częściej 5-3-2. Oczywiście w większej mierze skupiamy się na obronie i kontrataku. Ogólnie kibice chcieliby bardziej ofensywnego stylu, ale selekcjonerzy trzymają się swojego pomysłu. Skupiają się na mocnych stronach jednostek, które mamy w obronie. W trakcie meczów stwarzamy sobie szanse bramkowe. Może nie za dużo, ale możemy zagrozić każdemu przeciwnikowi.
Jak oceniana jest praca obecnego selekcjonera?
Kuka: Jego kariera przemawia za nim. Jest wszędzie nieźle znany i dobrze sobie poradził, tworząc grupę bardzo dobrych indywidualności. Muszę jednak powiedzieć, że generalnie spodziewaliśmy się bardziej ofensywnego futbolu od zespołu. Ostatnio tak nie było, poza meczami z zespołami ocenianymi jako znacznie mniej jakościowe pod względem indywidualnym niż nasz zespół.
Cicani: Reja był wielkim nazwiskiem we Włoszech. To było jednak lata temu, prawdopodobnie powinien był przyjechać do Albanii 10-15 lat temu. Mówiąc otwarcie był i nadal jest złym wyborem. Nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, by grać preferowanym przez niego 3-5-2. To bardzo trudna formacja i wymaga graczy, których w tej chwili nie mamy.
A jak kibice oceniają ostatni czas w wykonaniu waszej drużyny narodowej?
Cicani: Kibice tak naprawdę nie mają problemu z osobą selekcjonera. Jest dobrym człowiekiem, który stara się wykonywać swoją pracę i nie można mieć do niego zastrzeżeń. Problem jest w tym kto go wybrał. Ludzie nie ukrywają niechęci do federacji, ale i piłkarze nie są kochani przez nich jak dawniej.
Kuka: Kibice oczekiwaliby, by drużyna grała znacznie bardziej ofensywną piłkę nawet przeciwko silniejszym ekipom i trener obiecał to zrobić, więc czekamy na wrześniowe mecze. Wtedy zobaczymy na czym tak naprawdę stoimy.
A w waszym kraju jest wiara w awans na mundial?
Kuka: Kibice z całego świata wierzą, że jego drużyna dotrze na mistrzostwa świata. Rzeczywistość jest jednak często inna. Wiemy, że mamy w grupie kilka bardzo trudnych zespołów. Oni albo grają naprawdę dobrze lub mają pojedyncze jednostki, które potrafią odmienić grę. Przeciwko Anglii trzymaliśmy Harry'ego Kane'a schowanego przez ponad 30 minut bez choćby dotknięcia piłki, ale on strzelił gola już przy swoim pierwszym strzale. To najlepszy przykład tego z jakimi osobami mamy do czynienia. Lewandowski z pewnością jest również takim graczem, który może zmienić wszystko w kilka sekund jeśli dasz mu wystarczająco dużo miejsca i pozwolisz mu zmierzyć się z bramkarzem. Dlatego też choć chcielibyśmy być na mundialu i spróbujemy to zrobić, to zdajemy sobie sprawę z rzeczywistości. Powinniśmy być idealni lub prawie idealni, by to osiągnąć. Osobiście wątpię w powodzenie, ale oczywiście drużyna na pewno zrobi wszystko ku temu.
Cicani: Nikt tak naprawdę realnie nie myśli o awansie na mistrzostwa. To proste, bo zwyczajnie nie jesteśmy aż tak dobrzy, by tam się dostać. Ostatnie 4 lata były ogólnie słabe i trzeba to jasno przyznać.