Piłkarz trafił do Piasta na zasadzie rocznego wypożyczenia z Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej z opcją transferu definitywnego. Jeżeli gliwiczanie skorzystają z tej możliwości, zawodnik pozostanie w zespole na kolejne trzy lata.
Szymon Matuszek, który poprzedni sezon spędził w Jagiellonii Białystok, liczy na regularne występy w drużynie z Gliwic, chociaż nie będzie łatwo o miejsce w składzie. - W obronie są Kamil Glik i Mateusz Kowalski, na defensywnym pomocniku Paweł Gamla. Rywalizacja będzie, ale to normalne. Żaden klub nie zapewnia miejsca w składzie. Trzeba sobie wywalczyć pozycję w zespole - powiedział zawodnik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
Matuszek długo nie potrafił znaleźć pracodawcy. Był w kontakcie z kilkoma klubami: Odrą Wodzisław, Górnikiem Zabrze i właśnie Piastem Gliwice, ale umowę podpisał dopiero w ostatnich dniach sierpnia. - Chciałem grać na Śląsku. Prowadziłem rozmowy z wieloma klubami, ale ostatecznie porozumiałem się z Piastem. Bardzo się z tego cieszę, że będę bronił barw tego klubu. Mam tutaj kolegów, którzy dobrze się w tym zespole zaaklimatyzowali. Mam nadzieję, że ze mną będzie tak samo. Liczę na dobre występy i moje, i całej drużyny - powiedział.
Matuszek liczy na to, że zadebiutuje już w następnym spotkaniu ligowym, w którym Piast zmierzy się z Polonią Bytom. - Cieszę się, że jest ta przerwa w rozgrywkach. Mamy dwa tygodnie czasu, żeby się dobrze przygotować do tego meczu. Teraz wyjeżdżamy na obóz do Wisły, żeby właściwie przepracować ten czas i się pokazać trenerowi. Ja mam nadzieję, że zagram w pierwszym składzie - zakończył piłkarz.
