Kompromitacja Włochów. Zobacz, co napisali

Materiały prasowe / La Gazzetta dello Sport / Na zdjęciu: wycinek artykułu z LGdS
Materiały prasowe / La Gazzetta dello Sport / Na zdjęciu: wycinek artykułu z LGdS

Adam Buksa błyszczał w meczu z niżej notowanym San Marino (7:1). Polski napastnik trzy razy trafił do siatki i zasłużył na wyróżnienie. Dziennikarze "La Gazetta dello Sport" chwalili młodszego z braci Buksów.

W niedzielę reprezentacja Polski rozbiła 7:1 San Marino na stadionie w Serravalle. Gospodarze zaskoczyli Biało-Czerwonych na początku drugiej połowy, na listę strzelców wpisał się Nicola Nanni.

Adam Buksa rozpoczął ten mecz na ławce rezerwowych i po zmianie stron wszedł na boisko za Roberta Lewandowskiego. Napastnik New England Revolution był wyróżniającą się postacią w starciu z outsidem. Kadrowicz potrzebował zaledwie 27 minut na skompletowanie hattricka. Buksa dał do myślenia Paulo Sousie przed ważnym meczem z Anglią.

Po ostatnim gwizdku "La Gazetta dello Sport" nazwała Adama Buksę "złotym chłopcem Genoi". Problem w tym, że włoscy dziennikarze pomylili Adama z młodszym bratem, który latem odszedł z Wisły Kraków i podpisał kontrakt z Genoa CFC.

Aleksander Buksa przebywa obecnie na zgrupowaniu kadry do lat 19.  W ubiegłą środę wystąpił w meczu towarzyskim z Norwegią (1:2). Selekcjoner Paulo Sousa monitoruje sytuację utalentowanego zawodnika, który ma już za sobą debiut na poziomie Serie A.

Czytaj także:
Paulo Sousa: Taką drużynę kocham oglądać. Wyróżnił dwóch graczy
Twitter sceptyczny po wygranej Polaków nad San Marino. "Teraz czekamy na Anglię"

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rośnie nowa gwiazda futbolu. Przepiękny gol!

Źródło artykułu: