W 2017 roku Juventus był bardzo bliski zakontraktowania Erlinga Haalanda. Reprezentant Norwegii w tym czasie grał w barwach Molde FK. Jednak piłkarz nie zdecydował się wtedy na przeprowadzkę do Turynu.
- Młodzi gracze mogą bać się wypożyczenia, byliśmy na początku tworzenia naszego projektu drużyny u-23 i być może perspektywa, którą mu zaoferowaliśmy, nie była zbyt ekscytująca. Może pomysł wypożyczenia nie był idealny dla takiego gracza jak on - powiedział w wywiadzie dla "Tuttosport" dyrektor Bianconeri Federico Cherubini.
Juve jednak do teraz odczuwa niedosyt w związku z tym, że to wypożyczenie nie wypaliło. 21-latek przecież jest teraz jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kabaret! Najbardziej absurdalna prezentacja koszulek w historii futbolu
- Haaland to żal Juventusu. Będziemy szukać graczy takich jak Erling przed osiągnięciem przez nich piłkarskiej dojrzałości - dodał.
Norweg w aktualnie trwającym sezonie Bundesligi w trzech meczach zdobył trzy bramki oraz zanotował dwie asysty. Oddał łącznie już 18 strzałów, w tym siedem na bramkę. Jest jednym z najgroźniejszych napastników najwyższego szczebla rozgrywkowego w Niemczech.
21-latek ze wspomnianego Molde w 2019 roku przeszedł do Red Bull Salzburg. Zaledwie rok później od austriackiego klubu wykupiła go Borussia Dortmund. Dziś "Transfer Markt" wycenia go na 130 mln euro.
Smutne słowa Neymara. "Już nie wiem, co muszę zrobić, żeby ludzie mnie szanowali"
Tego trzeba posłuchać. Niesamowity komentarz po golu Damiana Szymańskiego