Gdyby spojrzeć w tabelę, można odnieść wrażenie, że Legia Warszawa nie zanotowała najlepszego startu w sezonie 2021/22. Mistrzowie Polski są na odległym, czternastym miejscu w tabeli PKO Ekstraklasy i mają tyle samo punktów, co znajdujące się w strefie spadkowej Zagłębie Lubin. Nie można jednak zapomnieć, że Legia rozegrała zaledwie cztery spotkania - pozostałe dwa zostały przełożone z uwagi na udział warszawskiego zespołu w eliminacjach europejskich pucharów.
- Nie chcieliśmy, żeby tak to wyglądało. Niefortunnie przegraliśmy w Radomiu, po części z własnej winy. To nie zespół Radomiaka był problemem, a my sami. Spotkanie z Wisłą Kraków było bardziej wyrównane, choć nie był to nasz wybitny mecz. Teraz gramy ze Śląskiem Wrocław, który jest na fali. Wraz z przyjściem trenera Jacka Magiery zespół zmienił swoje oblicze. Przed nami trudne zadanie, ale liczymy, że zagramy na miarę naszego potencjału. Spodziewamy się dobrego meczu, natomiast przede wszystkim chcemy zacząć gromadzić punkty. Potrzebujemy pozytywnej serii, takiej jaką miał Lech Poznań. Wygrał kilka spotkań i od razu jest to widoczne w tabeli - powiedział na briefingu trener Czesław Michniewicz.
Piłkarze Legii mogli trochę odetchnąć podczas przerwy reprezentacyjnej, ale od sobotniego meczu ze Śląskiem rozpoczynają kolejny maraton. Mistrzowie Polski rozegrają siedem spotkań w dwadzieścia trzy dni. - Jesteśmy na to gotowi, przede wszystkim kadrowo. Doszło do nas kilku zawodników, a ostatni mecz pauzy mają Josue i Filip Mladenović. To da nam dużo opcji. Cieszę się z transferów, bo mieliśmy trochę problemów na niektórych pozycjach. Teraz będzie rywalizacja, co każdy trener lubi. To wpływa na rozwój i postęp. Oczywiście, nie są zadowoleni ci, którzy nie grają, ale z drugiej strony każdy musi czuć oddech przeciwnika na plecach i dziś taką sytuację w klubie mamy - przyznał trener Michniewicz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sędzia popełnił koszmarny błąd. Jego reakcja stała się hitem sieci
Śląsk to jeden z dwóch niepokonanych zespołów w tym sezonie. O ile jednak przewodzący w tabeli Lech cztery mecze wygrał i dwa zremisował, o tyle wrocławianie mogą pochwalić się dwoma zwycięstwami i aż czterema remisami.
- Mocnym punktem Śląska jest trener Magiera i jego sztab, ale też znajomość specyfiki drużyny Legii. Pracował tu bardzo długo. Atutem Śląska jest elastyczność w grze. Śląsk próbuje grać w różnych ustawieniach, często zaczynają z trójką środkowych obrońców, ale też modyfikują swoje ustawienie. Czasami jest to jeden napastnik, czasami dwóch, a nawet trzech. Musimy uważać na Erika Exposito, który buduje swoją pozycję w lidze - wylicza trener Michniewicz.
Przed szansą debiutu w zespole Legii staną nowi zawodnicy - Ihor Charatin i Lirim Kastrati. - Każdy z nowych piłkarzy ma szansę wystąpić we Wrocławiu. Wszyscy są gotowi do gry - mówi Michniewicz. - To doświadczeni piłkarze i liczę, że ich aklimatyzacja przebiegnie szybko. Zdaję sobie sprawę, że nie będzie im łatwo. Nie ma możliwości rozegrania sparingu i poznania drużyny, tylko trzeba od razu grać mecze o stawkę. Liczę na Lirima, bo jest to zawodnik inny niż dotychczas mieliśmy w zespole. Daje nam opcje grania ze skrzydłowymi - przyznał szkoleniowiec Legii.
CZYTAJ TAKŻE:
W Pogoni Szczecin cieszą powroty, ale jest też obawa
Głód zwycięstw u beniaminka. Mariusz Lewandowski znalazł rozwiązania na lepszą grę Bruk-Bet Termaliki